czwartek, 20 września 2012

Rozdział 12


Nikki:
Nie mam zielonego pojęcia ile leciałyśmy, ale dłużyło mi się to niesamowicie. Na lotnisku w Londynie czekał na nas szofer.
- Witam panienki, nazywam się John White. - przedstawił się i schował nasze bagaże do bagażnika. Wsiadłyśmy do czarnej limuzyny i odjechałyśmy. Cały czas patrzyłam przez okno. Nadal w to nie wierze, wyjechałam ! Niee, zamknę oczy a kiedy je otworze znowu będe w Palm Woods...
- Jesteśmy na miejscu, panienki. To wasz hotel. - z głębokiego namysłu wyrwał mnie głos pana White'a. Staliśmy przed ogromnym hotelem. Weszłyśmy do środka. Cały korytarz wypełniony był jakimiś kwatami. Nie znam się na roślinach więc nie mam pojęcia co to jest. Nasz apartament był na 15, ostatnim piętrze. Był wielki .! Po prawej stronie był salon z wielkimi oknami. Za nim były dwa pokoje, jeden mój drugi Belli. W obydwóch były ogromne balkonu. Łazienke każda miała oddzielną. Po lewej stronie była ogromna kuchnia z wielkim stołem. Wszystko było super, niby super...
Poszłąm do swojego pokoju i otworzyłam walizke. Na początku wyjęłam wielki plakat Big Time Rush i powiesiłam go nad łóżkiem. Później dopiero wypakowałam ubrania i buty. Do studia miałyśmy pójść dopiero jutro. Wyszłam na balkon i rozejrzałam się po okolicy. Nie powiem widok był fajny. Widziałam stamtąd Big Bena, London Eye, mnóstwo ludzi i innych budynków. Jednak nie zapomniałam jak byłow L. A., a było tam o wiele lepiej mniędzi innymi dla tego że tam był Logan...
- Co tam .? - podeszła do mnie Bella.
- Spoko... - nie chciało mi się teraz z nią gadać, miałam doła.
- Będzie dobrze, zobaczysz ... - starała sie mnie pocieszyć, lecz to nic nie pomagało - Ide sie przejść po okolicy, idziesz ze mną ?
- Taa. może to mi dobrze zrobi. - wzięłam okulary przeciwsłoneczne i wyszłyśmy. 
Po drodze kilka osób prosiło nas o autografy. Zdziwiło mnie to bo myślałam że znają nas tylko w Ameryce. Ale z chęcią pozowałyśmy do zdjęć, rozmawialismy z tymi ludzmi. Nawet na moment zapomniałam o tym załamaniu.
- Heejka, jestem Tom - przedstawił się dość wysoki brunet. - Wy jesteście Nikki i Bella .?
- Tak, to my. 
- Co robicie w Londynie, nie powinnyście być w Ameryce ?
- Powinnyśmy, ale mam znalazła nam prace w studiu tutaj - powiedziała Bella. Od razu posmutniałam.
- Coś nie tak .? - zapytał ten cały Tom. Zdziwiłam się.
- Nie, nie wszystko gra. Po prostu jeszcze nikogo tu nie znamy i niezbyt orientujemy się w terenie...
- Mogę was oprowadzić 
- NIe dzięki, narazie dajemy rade.
- Ok, jakbyście czegoś chciały, to mój numer - wręczył mi karteczke ze swojim numerem. - Pa ! - mrugnął do mnie. Przynajmniej tak mi się zdawało. 
[ Ok, dziwne... ] pomyślałam .
- Nie wiem jak ty ale ja ide do domu. - powiedziałam gdy tylko Tom odszedł.
- Spoko, ja może jeszcze troche tu pochodze. -Bella pożegnała się ze mną i poszła dalej. Ja notomiast tak jak mówiłam wróciłam do domu.Włączyłam MTV. Właśnie puszczali teledysk do nowej piosenki BTR " Never let you go " ( tytuł wymyslony bo chyba nie mają takiej piosenki xD) . Bo nim był krótki wywiad z Loganem i Jamesem.
- Podobno to wy napisaliście tekst tej piosenki, to prawda .?
- Tak to prawda. - spojrzałam na ekran. Wypowiadał się Logan. - Napisaliśmy to z myslą o naszych przyjaciółkach, które niedawno wyjechały do Londynu.
- Pozdrawiam cię Bella - James pomachał do kamery.
- A ja ciebie Nikki... - Logan również pomachał. Uśmiechnęłam sie pod nosem. CHwilę później do mieszkania weszla Bella.
- I co? Koniec zwiedzania .? - zapytałam ją.
- Taa, nie chce mi się juz łazić. Ide pod prysznic.- powiedziała i wyszła.

/następnego dnia/
Wczorajszy dzień minąl mi zadziwiająco szybko. Dzisiaj o 12 miałyśmy iść do studia. Gdy było za dwadzieścia wyszłyśmy z domu. Na miejsce dotarłyśmy na czas.
- Dzień dobry ! - u progu powitał na pan Brwon - Jak miło że przyjachałyście. Chodzcie, oprowadze was.
Pan Brown pokazał nam wszystko m. in. studio nagraniowe, bufet i jego gabinet. Był bardzo miły. Już miałyśmy wychodzić, kiedy zobaczyłam tamtego Toma z miasta. Okazało się że tutaj pracuje.
- Nie wiedziałem że będziecie tu nagrywać - powiedział z słyszalną radością w głosie.
- A my nie wiedziałyśmy że tu pracujesz. - odpowiedziała mu Bella. Uśmiechnął się.
- Słuchaj możemy pogadać ? - zwrócił się do mnie. Pokiwałam głową. Odeszliśmy kilka kroków dalej.
- Może chciałabyś się jutro spotkać .? - zapytał 
- Słucham ?
- No, czy chciałabys się ze mną umówić ? - zamórowało mnie. 
- Słuchaj... wydajesz się fajny.....ale ja juz kogoś mam ...
- Ooo, aha, spoko - widać było że mu to nie pasowało. - To hej ! - pomachał i szybko odszedł mrucząc coś pod nosem. Wydawał mi się strasznie dziwny...

Może być .?/ Mrs. Henderson ^^




3 komentarze:

  1. Jest genialny!!!!!! Dlaczego wyjechały? Dlaczego ten dupek się do niej przystawiał? Dlaczego?????????
    Czekam na następny
    Ps: U nas już jest nowy rozdział:
    http://rainbow-4everbtr.blogspot.com/2012/09/rozdzia-26.html

    OdpowiedzUsuń
  2. nie nio niech on się odwali bo popsuje im związek i mam nadzieję że wrócą do USA Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Usa nie London ! Dlaczego!!!???? I niech ten Tom się od nich odczepi bo tam przyjadę i tak jak mysz Jerry zrobie z niego pośmielisko na cały świat! Czekam nn

    OdpowiedzUsuń