Czasami mam wrażenie że jestem jakimś odmieńcem, że nie pasuje do społeczeństwa. Ale taka już jestem, po prostu inna. Aż dziwie się że przyjaźnie się z Niną. Jesteśmy jak ogień i woda. Ona : ładna, urocza, dowcipna, jest niepoprawna optymistką. Ja : no właśnie, jaka ja jestem ? Do pięknych nie nalezę rozmowna też nie jestem. Jest ze mnie wieczna pesymistka. Jestem tylko Maya, taka inna Maya. Jest jeszcze jedna różnica między nami. Ja nie znoszę boysbandów, a Nina wręcz ich kocha. A szczególnie Big Time Rush...
- Elevate a little HIGHER !!! - Nina pokazywała swoje zdolności muzyczne. Znowu...
- Możesz zamknąć twarz ? - jak zawsze próbowałam ją uciszyć - Ta piosenka już mnie drażni...
- Ty się nie znasz na muzyce - odpowiedziała z przekąsem - Poza tym, ta piosenka wymiana !! - zaczęła skakać po całym mieszkaniu, omijając przy tym wszystkie nierozpakowane pudła. Wprowadziłyśmy się tu dokładnie dwa dni temu.
- Zaraz coś rozwalisz . - jakbym była jasnowidzem. Chwilę po tym jak to powiedziałam Nina wpadła na lampę. - Widzisz ??
- Nie czepiaj się. Rozpakowałaś się już ? - spytała
- No, mniej więcej, a ty ?
- Już prawie... - zaczęła wyjmować coś z jakiegoś pudła. - Jeszcze tylko jeden szczegół. - wyjęła jakiś wielki plakat.
- Nie proszę, tylko nie to ... - spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem - Chociaż nie wieszaj tego....tutaj. - niestety, nim się obejrzałam wielki plakat BIG TIME RUSH wisiał nad kanapą w salonie. Na dodatek James, ten który podobał się Nine najbardziej był w ogromnym, czerwonym sercu. - Za jakie grzechy...
- Hej, obydwie wiemy że ten plakat musiał tu zawieść. I nawet nie próbuj go zaciągnąć - zagroziła mi palcem.
- Spoko, nie martw się. Nawet go nie dotknę... - popatrzyłam na nią z lekkim uśmiechem na twarzy.
- I dobrze. - odwzajemniła gest.
- Wiesz co, pójdę się przejść, muszę się dotlenić - zgarnęłam bluzę z fotela. - Niedługo wrócę. Na razie !
- Paa ! - kątem oka zauważyłam jak Nina wyjmuje więcej plakatów i idzie z nimi w kierunku swojego pokoju.
- Wariatka... - szepnęłam uśmiechając się do siebie.
Zawsze chciałyśmy przeprowadzić się do L.A. Czekałyśmy z tym aż do ukończenia szkoły. Nina chciała rozpocząć karierę modelki lub aktorki, natomiast ja - muzyczną. Kocham słuchać muzyki ( z wyjątkiem boysbandów ). Z domu zabrałam kartkę i długopis. Usiadłam na ławce i zaczełam pisać tekst piosenki. Uwielbiałam to robić. Szczególnie na świerzym powietrzu. W końcu, gdy skończyłam wstałam i kierowałąm się w stronę mieszkania. Przez całą drogę wpatrywałam się w moją piosenkę. Nie patrzyłam jak idę. Nagle ktoś na mnie wpadł. Wytrącił mi wszystkie kartki z rąk.
- O, przepraszam, zagapiłem się - powiedział nieznajomy.
- Nic się nie stało. - uśmiechnęła sie lekko i zaczełam zbierać walające sie po chodniku kawałki papieru.
- Czekaj, pomogę ci. - rzekł chłopak i ukucnął obok mnie - Sama je piszesz ? - spytał, gdy wziął jedn z kartek do ręki i czytał jej zawartość.
- Tak.
- Suuper . - wręczył mi kartki - Tak w ogóle to jestem Logan.
- Maya, miło mi - uścisnęłam mu ręke, uśmiechając sie przy tym.
- Mnie również. Jeszcze raz serdecznie cie za to przepraszam.
- Naprawdę, nic się nie stało. - znów sie uśmiechnęłam. Odwzajemnił gest.
- To dobrze, chcesz się przejść ?
- Jasne. - ruszyliśmy w stronę parku. Gadaliśmy tak pół godziny.
- Może byś wpadła do mnie ? - spytał po chwili. Zdziwiła mnie trochę jego prośba.
- Chętnie, ale obiecałam przyjaciółce że niedługo wrócę do domu...
- To wróć do domu i przyjdź z przyjaciółką. U mnie będą też kumple. - puścił mi oko.
- Spoko. - wymieniliśmy się telefonami i Logan podał mi swój adres. - Do zobaczenia ! - pożegnałam się i poszłam w stronę domu. Muszę przyznać że ten cały Logan był nawet słodki... W domu znalazłam się w ciągu kilku minut. Oczywiście mieszkanie aż dudniło od dźwięków piosenek BTR-u.
- Ścisz to trochę i szykuj się !! Niedługo wychodzimy .
- Niby gdzie ? - Nina wyłączyła ten jazgot. Nareszcie...
- Wpadłam na takiego gościa i on dał mi swój adres. Powiedział że będzie z kumplami i mamy przyjść. Był nawet uroczy. - przy ostatnim zdaniu trochę się uśmiechnęłam.
- A zdradzisz mi, jak ma ten słodziak na imię ? - spytała z uśmiechem Nina.
- Logan . - przyjaciółka zamarła. Patrzyła na mnie z otwartą buzią i wyszczerzonymi oczami. Nagle zaczeła latać po pokoju i wrzeszczeć. - A Tobie co ??! - przez moment jeszcze skakała po mieszkaniu. W końcu się zatrzymała.
- A to, że może właśnie poznałaś Logana Hendersona ! - wykrzyknęła z zacieszem na twarzy.
- Kogo ??
- No Logana z BTR !! - znowu zaczęła skakać i klaskać.
- To nie był on...
- A wyglądał tak ?? - wskazała na plakat.
- Oczywiście że ... - gdy odwróciłam głowę zamurowało mnie. Rzeczywiście, facet z plakatu wyglądał dokładnie jak Logan.. - O nieee....
- I co ?? To on !! - wydarła mi się do ucha przyjaciółka. - Choć, musimy się wyszykować !! Tam na pewno będzie James !! - pociągnęła mnie za ręke w stronę swojego pokoju.
- O niee, ja tam nie idę !! - zaprotestowałam . - Nie mam zamiaru tam siedzieć .
- Oj, no weź !! Musimy tam iść ! Moim marzeniem było spotkać Jamesa ! Chodźmy, choćby dla mnie . - popatrzyła na mnie ze słodką minką.
- No dobra, ale tylko dla ciebie . - i znowu się zaczęło. Piski, wrzaski, skoki. - Ale bądź już cicho !!
Po pół godzinie byłyśmy wyszykowane. Poszłyśmy pieszo, bo było niedaleko. Przez całą drogę Nina nuciła piosenki Big Time Rush. Kiedy doszłyśmy na miejsce w duchu dziękowałam że to koniec...
~~Nina~~
Ale jazda! Zaraz poznam BTR ! Dziwię się Mayi. Jak można ich nie lubić ? Choć mam wrażenie że Logan przypadł jej do gustu.
- No kiedy oni otworzą ?? - niecierpliwiłam się, gdy po kilku sekundach odkąd Maya zapukała do ich drzwi nikt nie otwierał
- Uspokój się, zaraz otworzą - uspokajała mnie przyjaciółka. I faktycznie. Po chwili usłyszałam jak ktoś otwiera zamek w drzwiach. A tym kimś okazał się... James Maslow ! Myślałam że dostanę zawału.
- Heejka, ty pewnie jesteś Maya, tak ? - wskazał na przyjaciółkę.
- Tak, a to moja przyjaciółka, Nina. - Maya pokazała mnie. Mogę się założyć że byłam cała czerwona. James uśmiechnął się do mnie i zaprosił nas do środka.Na kanapie siedzieli Carlos, Kendall i Logan. Dwóch pierwszych rozmawiało ze sobą, nawet nas nie zauważyli. Dopiero kiedy Logan wstał, by się z nami przywitać, tamci odwrócili głowy i pomachali nam z uśmiechem. Miałam wrażenie że zaraz umrę ze szczęścia...
Z chłopakami znamy się już prawie miesiąc. To był najlepszy czas w moim życiu ! Od tamtej pory jesteśmy prawie nierozłączni. Razem z Mayą przychodzimy do nich codziennie. Oczywiście Maya nadal uważa nie nie lubi boysbandów, choć jestem prawie pewna że kiedyś słuchała "Widnows Down". A do tego mam wrażenie że Logan nie jest jej obojętny.
Ja najbardziej zaprzyjaźniłam się oczywiści z Jamesem. On jest taki uroczy !! ...
- Słyszałaś ?? - wyrwała mnie z zamyśleń Maya.
- Hee ?? - spytałam, trochę zdezorientowana.
- Dzwonił James. - przysunęła się bliżej - Powiedział że potrzebuje kogoś kto mu pomoże przy dekoracjach. - zmarszczyłam brwi.
- Jakich dekoracjach ?? - Maya uderzyła się w czoło.
- Przecież ci mówiłam że Logan ma niedługo urodziny !! - spojrzałam na kalendarz. Faktycznie był 13 września. - I zgłosiłam ciebie. - popatrzyła na nią z lekkim zdziwieniem.
- Ale do czego ?
- No do pomocy przy dekoracjach. Będziesz miała trochę czasu na spędzenie z Jamesem. - uścisnęła ją. Trochę za mocno... - Ej, nie uduś mnie !!
- Sorry. - puściłam ją. - A ty ? Co przygotowujesz.
- Ja załatwiam muzykę. I będziemy musiały jechać po jakiś prezent.
- To na co czekamy ?? Jedziemy ! - pociągnęłam Maye w stronę samochodu.
Po godzinie łażenia po sklepach w końcu wybrałyśmy prezenty. Ja kupiłam mu jakąś grę na komputer z Batmanem a Maya - ładne perfumy.
- Podrzucisz mnie do chłopaków ? Muszę pomóc z tymi dekoracjami . - puściłam Mayi oko, a ta tylko się uśmiechnęła i zawiozła mnie w wyznaczone miejsce. Drzwi otworzył mi James.
- Heej, wchodź, mamy sporo roboty. - uśmiechnął się na powitanie. Miał racje. Na podłodze w salonie walały się pudła z balonami, konfetti i innymi dekoracjami. Na pierwszy ogień poszły balony. Myślałam że płuca mi zaraz wysiądą !
- Ile tego dziadostwa jeszcze będzie ?? - wykrzyknęłam, kiedy zobaczyłam że James idzie z kolejnym pudłem pełnym nienadmuchanych balonów.
- To na szczęście ostatnie . - postawił je na podłodze. - Dobra, resztę nadmuchamy później, choć poprzyczepiamy wstążki. - zawrócił po kolejne pudło a ja poszłam po jakiś stołek. - Wchodź . - podał mi wstążkę i wskazał na krzesło, które przyniosłam.
- Dlaczego ja ??
- Bo jak ty spadniesz to ja cię złapię. A wątpię żebyś ty złapała mnie . - odpowiedział z uśmiechem Posłusznie weszłam na krzesło i zaczęła wieszać ozdoby. - Ja zaraz wrócę. - powiedział i poszedł. Nie przestałam wieszać dekoracji. Nagle, gdy stanęłam na placach by dosięgnąć miejsca, w którym miałam uczepić wstążkę zadzwonił telefon. Jego dźwięk tak mnie przestraszył że straciłam równowagę i runęłam w dół. Na szczęście, nie wiem skąd pojawił się James i w porę mnie złapał.
- A nie mówiłem ?? - spytał ze słodkim uśmiechem na twarzy.
- Sorki . - zarumieniłam się lekko i próbowałam wydostać z uścisku chłopaka. Ten jednak trzymał mnie ciut za mocno.
- To była czysta przyjemność - przybliżył się do mnie i pocałował mnie. Zatkało mnie. Pozytywnie. Odwzajemniłam pocałunek. Popatrzyłam na niego jeszcze przez chwilę. Uśmiechnęłam się i powiedziałam
- Chyba powinniśmy najpierw skończyć te dekoracje . - chłopak puścił mnie i znowu zabraliśmy się za dekorowanie salonu. Przez cały ten czas obydwoje tylko się uśmiechaliśmy.
~~Maya~~
Nina nie odbierała telefonu. Pewnie go nie słyszała. Postanowiłam więcej do niej nie dzwonić. Zabrałam się za szukanie jakiś fajnych kawałków na imprezę. Nie zajęło mi to dużo czasu, bo po dwudziestu minutach wszystko było gotowe. Zgrałam utwory na płytę i czekałam na powrót Niny. Impreza zaczynała się jutro o 15, ale my miałyśmy być godzinę wcześniej.
Odkąd poznałam chłopaków, zaczęłam słuchać boysbandów. No dobra, tak naprawdę tylko Big Time Rush. Oczywiście w tajemnicy przed Niną, gdyż nie obeszłoby się bez jej komentarzy. Poszłam więc do jej pokoju i pożyczyłam sobie płytę "Elevate". Musze przyznać, była niezła. Włączyłam ją na cały regulator i usiadłam na kanapie. Wzięłam do ręki jakaś książkę i z nudów zaczęłam czytać.
- No proszę, proszę... - aż podskoczyłam, gdy usłyszałam głos Niny. Przez tą muzykę nie słyszałam jak wchodzi. - I kto tu nie lubi BTR-u ...? - szybko wstałam i wyłączyłam radio.
- No wiesz... ja tylko... - próbowałam się usprawiedliwić. - A z resztą, tak polubiłam ich, OK ? Miałaś racje są fajni ! Bardzo fajni ! A Logan ... - tu się zatrzymałam. Chyba powiedziałam trochę za dużo.
- A Logan co ?? - spytała z uśmiechem Nina.
- No, jest... fajny. - wybełkotałam. - Ale mniejsza o to, co tam z Jamesem ? - szybko zmieniłam temat, bo wiedziałam że Nina ma dla mnie przygotowana całą relacje z dzisiejszego wieczoru.
- A nic, nic, tylko mnie pocałował. - próbowała zachować powagę ale i tak po chwili wybuchnęła niekontrolowanym śmiechem. I tak jak przypuszczałam, jej opowieść się zaczęła.
Na następny dzień wstałam dopiero o 10, ponieważ Nina skończyła swoją historię dość późno. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. Z ubraniem się wolałam poczekać, bo nie chciałam się ubrudzić. Nina zeszła dopiero o 13:30. Była już ubrana.
- A ty na co czekasz ? Marsz do pokoju i ogarnij się . - "przywitała" się ze mną. Wykonałam jej polecenie i po dwudziestu minutach zeszłam . Wzięłyśmy prezenty i płytę z muzyką i zaczęłyśmy wychodzić. Szłyśmy powoli. Na miejscu byłyśmy punktualnie o 14. Drzwi otworzył James. Przywitał Ninę całusem w polik. Ta od razu zarumieniła się. Weszłyśmy do środka. Musze przyznać że Nina i James odwalili kawał dobrej roboty. Dałam płytę Carlosowi. Logan miał przyjść około 15. Mieliśmy więc sporo czasu. Spędziliśmy go na rozmawianiu w salonie. Nagle ktoś otworzył drzwi. Logan wrócił. Wszyscy krzyknęliśmy "NIESPODZIANKA". Chłopak o mało się nie przewrócił ! Wszyscy zaczęli mu wręczać prezenty, po czym Carlos włączył płytę z muzyką. Pierwsze było "Windows Down". Wszyscy zaczęli dosłownie wariować ! Po kilku piosenkach byłam wykończona. Niepostrzeżenie wyszłam na dwór i usiadłam na ławce w ogródku chłopaków. Stamtąd też słyszałam muzykę. Było już dość ciemno i chłodno. Żałowałam że nie wzięłam nic oprócz tej marynarki. Nagle poczułam jak ktoś okrywa mnie jakąś kurtką.
- Pewnie ci zimno . - usłyszałam głos Logana. Chłopak usiadł koło mnie.
- Dzięki. - uśmiechnęłam się. - Jeszcze raz wszystkiego naj .
- Dzięki. - odwzajemnił uśmiech. Nagle usłyszałam jak zaczyna się jakiś wolny kawałek. - Chcesz zatańczyć ? - spytał mnie Logan. Popatrzyłam na niego lekko zdziwiona i kiwnęłam twierdząco głową. Wziął mnie za rękę i zaczęliśmy tańczyć na środku ogrodu. Nagle, sama nie wiem dlaczego przytuliłam się do chłopaka. Chyba nie miał nic przeciwko temu bo też mnie objął Teraz już byłam pewna - zakochałam się w nim. Zastanawiając się jak to możliwe, przecież jeszcze nie tak dawno nie trawiłam boysbandów, a teraz ? Dziwne nie ?
- Kocham cię... - wyszeptał po chwili. Serce zaczęło mi walić jak szalone. Popatrzyłam na niego i tylko go pocałowałam. Tyle starczyło...
No i taka była mniej więcej moja historia - historia, której zakończenia nawet ja się nie spodziewałam...
Trochę nudna moim zdaniem, ale sami oceńcie ;P/ Mrs. Henderson ^^
Ojooooj ^.^ jaka fajna! i nawet się nie waż mówić że nudna bo ci zrobię krzywdę! To takie słodkie :) też kiedyś nie lubiłam BTR mówiłam że to debile i takie tam, przyznaję się, a teraz bez nich żyć nie mogę... Właśnie takie figle lubi płatać życie :)
OdpowiedzUsuńczekam na następną jednorazówkę i rozdział ;*
nie jest nudna jest słodka <3 I przyznam się że jak pierwszy raz zobaczyłam serial BTR i usłyszałam piosenkę to nie mogłam ich strawić a teraz nie da się bez ich muzyki i dziwnych zachowań żyć.Super jednorazówka ! Czekam na następną :D
OdpowiedzUsuńKlaudia :*
Nudna? Brałaś coś, że takie głupoty gadasz? Jest fantastyczna!
OdpowiedzUsuńIiii... muszę się przyznać, że ze mną też było tak jak z Mayą...
Pierwszą piosenką BTR jaką usłyszałam, była piosenka Boyfriend...
posłuchałam raz... nie spodobała mi się... posłuchałam drugi raz, trzeci.. no i... stwierdziłam, że jest fajna, posłuchałam kilku innych i teraz nawet dnia nie wytrzymam bez BTR-u i ich piosenek :)
aaa co do jednorazówki.. Jest fantastyczna i nawet nie mów, że jest nudna!
czekam na następną :D
NUDNA?! TO JEST NUDNE?! Chyba kochana nie czytałaś moich jednorazówek ale mniejsza z tym :) Jednorazówka super ^ ^ Wszystko ci wyszło perfect ^ ^ Aż chce się czytać więcej i więcej ^ ^ Czekam na kolejną tak wspaniałą jednorazówkę :)
OdpowiedzUsuńJakie słodkie .. To jest super .. Czekam na następne genialne jednorazówki :*
OdpowiedzUsuńWcale nie jest nudna, jest super! Ja slodko... Ahh... Maya... Tym telefonem o mala jej nie zabilas ;p Ale w sumie dobrze ze zadzwonila bo bez tego nie bylo by tego slodziasnegi kissu ;p Mam nadzieje, ze niedlugo napiszesz kolejna jednorazowke ;)
OdpowiedzUsuń