niedziela, 30 września 2012

Rozdział 22


Ten rozdział dedykuje Ƨтαʏ_Ƨтяσиɢ, która już nie mogła wytrzymać psychicznie ;D ;*
PS: Sorki że taki krótki ;<

*********************************************************************************

Nikki:
- Naprawdę ? - zapytałam z niedowierzaniem
- Taa... To dobrze ? - kiwnęłam głową
- Poczekaj... - wyciągnęła telefon - a ta ? - puściłam mu "Love me, love me"
- Love me, love me, say gonna love me, I know you’re ready to go - zaczął śpiewać w pewnym momencie - Czekaj, czekaj, przypominam sobie wszystko ! Pamiętam jak wprowadziliśmy się do Palm Woods. Pamiętam jak rozwaliliśmy prawie całe studio... pamiętam chyba wszystko z życia zespołu ! - przytuliłam go najmocniej jak potrafiłam
- Coś jeszcze ? - spytałam
- Nie, pójść kolejną piosenkę - włączyłam po kolei " Music Sounds better with you" , "Show me", " Oh yeah", i "Superstar" . 
- Pamiętam chyba wszystko, oprócz ... - zastanowił się - Oprócz ciebie. To znaczy wiem jak masz na imię, ale nic poza tym. Nie pamiętam kiedy przyjechałaś, nic... Pusto - czułam jak łzy napływają mi do oczu. Patrzyłam na niego z otwartymi ustami. Dlaczego nie pamięta akurat mnie ? Dlaczego ...
- Hej, wszystko gra ? - pokręciłam głową. - Dlaczego ? 
- Bo nic nie pamiętasz ... - powstrzymałam się od wybuchnięcia płaczem. 
- Skoro wszystko przypomniałem sobie od piosenek, to może puść mi jakaś piosenkę związaną z tobą . - zaproponował
- Ale takiej nie ma ... - spuściłam głowę i zaczęłam się zastanawiać co mogłoby mu przypomnieć o mnie.
- Może skoro jak na razie nie pamiętam to mi o tym wszystkim opowiesz ? - zaczęłam mu opowiadać od momentu kiedy tu się wprowadziłam. Zatrzymałam się przy moim wypadku, kiedy auto mnie potrąciło.
- Ale dlaczego wybiegłaś na ulice ? - dopytywał się Logan
- Nie wiem, tak jakoś ...
- I co było dalej ? - przysunął się bliżej. Chyba bardzo go to interesowało
- No cóż, później wyszłam że szpitala i zorganizowaliście mi imprezę powitalną - Logan słuchał mnie i kiwał głową, jakby wszystko analizował.  - I śpiewaliście dwie piosenki, chyba "Cover Girl" i " Invisible". Potem puścili wolny kawałek i ...
- I zacząłem z tobą tańczyć . ...? - to brzmiało raczej jak odpowiedź a nie pytanie.
- Skąd wiesz ? - zdziwiłam się
- Nie wiem... To chyba pamiętam... Pamiętam jeszcze jakieś konie.... Było coś z końmi ? - powiedziałam mu o tym jak on i James zabrali nas na bryczki.
- Pamiętasz coś jeszcze ? -dopytywałam się 
- Nie... ale ... - Logan spojrzał na mój wisiorek. Wziął go do ręki. Było to serduszko z napisem " N & L ", które dał mi w dniu mojego wyjazdu do Londynu. Długo mu się przypatrywał  Później zrobił wielkie oczy i spojrzał na mnie.
- Nikki ... - wyszeptał. Przez chwile nie wiedziałam o co chodzi. Nagle mnie pocałował. Zrozumiałam że wszystko sobie przypomniał ...


/ Mrs. Henderson ^^

Jednorazówka z Kendall'em i Logan'em

Napisałam jednorazówkę o Kendallu i Loganie. Według mnie końcówkę trochę zepsułam ;/, ale trudno.

Jak będę miała natchnienie postaram się napisać jednorazówkę o Jamesie i Carlosie ^^

*********************************************************************************

- Wstawaj śpiochu ! - wydarła mi się do ucha Elena.
- Czego chcesz, są wakacje ! - rzuciłam w jej stronę poduszką. Niestety nie trafiłam, nic prawie nie widziałam.
- No właśnie, czas na jakieś wakacyjne zakupy ! - zciągnęła ze mnie kołdrę - Kim, wstawaj ! - zaczęła mnie szturchać. Usiadłam na łóżku i założyłam okulary. Zobaczyłam Elenę, moja najlepszą przyjaciółkę. Włosy miała jak zawsze falowane, długie i rozpuszczone. Ubrana Była w białą bluzkę na ramiączka. czarne rurki i koturny w panterkę.
- Ogarnij się i idziemy na miasto - wyjęła ubrania z mojej szafy i rzuciła je w moją stronę - Dzisiaj ich spotkamy, na pewno - wskazała na wielki plakat Big Time Rush wiszący w moim pokoju. Od zawsze byłyśmy ich wielkimi fankami. Mieszkamy w L.A. i codziennie mamy nadzieje że ich spotkamy. Niestety, taka sytuacja nie miała jeszcze miejsca.
- Wierzysz w to jeszcze ? - poprawiłam okulary
- Wierze że spotkam jego . - pokazała palcem na Logana Hendersona. Od kąt tylko pamiętam zawsze go lubiła. - A pani Schmidt pozna wreszcie swojego męża - wskazała na wysokiego blondyna. Tak, to prawda, Kendall mi się podoba.
- Taa, jasne... - wzięłam ciuchy i poszłam się przebrać. Założyłam czarną bluzkę z białym napisem " Love me love me", ciemne jeansy i białe converse. Włosy spięłam tak jak zawsze, w wysoki kucyk.
- Wow ! Ale z ciebie laska ! - powiedziała Elena i mrugnęła do mnie - Idziemy !
- A co ze śniadaniem ? - spytałam
- Później zjemy coś razem - pociągnęła mnie za rękę w stronę drzwi.
- Mamo, wychodzimy ! - krzyknęłam - Zjemy coś na mieście ! - uprzedziłam jej pytanie.
- Bawcie się dobrze ! - pomachała nam
Do centrum pojechałyśmy metrem. Najpierw poszłyśmy do H&M. Elena od razu wypatrzyła dla mnie fajną sukienke.
- Po prosty musisz ja przymierzyć ! - podała mi ciuch - Daj, potrzymam ci okulary. - dałam je jej i weszłam do przebieralni. - Zaraz wrócę . - powiedziała. 
Założyłam sukienkę  Przymrużyłam oczy żeby cokolwiek zobaczyć. Nie było źle, ale jakoś mi nie leżał kolor czarny. Zdjęłam ją i szybkim ruchem otworzyłam drzwi.
- Ałaa ..! - ktoś krzyknął. Okazało się że uderzyłam w kogoś drzwiami.
- Przepraszam. - pomogłam mu wstać. - Nic nie widzę, nie mam okularów
- Nic się nie stało. - poprawił swoje włosy - Też powinienem uważać - uśmiechnęłam się
- Tak w ogóle, to jestem Kim - wyciągnęłam do niego rękę
- Kendall, miło mi - uścisnął ją. Zaraz.... loading .... Kendall ? Niee, to nie on.
- Jak mogę ci wynagrodzić to zderzenie ? - spytałam
- Wystarczy mi twój numer telefonu . - nie jestem do końca pewna ale chyba się uśmiechnął. Wymieniliśmy się telefonami.
- Ja już muszę iść, pa ! - pożegnał się
- Pa ! I jeszcze raz przepraszam ! - rzuciłam za nim. Chwile później wróciła Elena. 
- I co, jak kiecka ? - spytała dając mi okulary
- Fajna, gdyby nie ten kolor. - odłożyłam ją.
- Jak można nie lubić czarnego ? - oburzyła się Elena
- Nie lubią to co Logan ... 
- Oj tam, oj tam... - machnęła ręką - Chodźmy do New Yorker'a - wskazała ręką na sklep obok
- Dzisiaj jak poszłaś walnęłam jakiegoś chłopaka drzwiami - opowiedziałam jej o cały zdarzeniu, kiedy ona oglądała szorty.
- Kendall ?! - wydarła się prawie na cały sklep.
- Cicho ! - walnęłam ją w rękę - To nie był ten Kendall.
- Po pierwsze nie masz pewności, nie miałaś okularów a po drugie .. Ała ! - powiedziała masując sobie rękę w miejscu gdzie ją uderzyłam.
- Sorki ... - pogłaskałam ją.
- Już lepiej - wyszczerzyła się do mnie. Poszłyśmy do KCF coś zjeść. Po sklepach chodziłyśmy jeszcze trzy godziny. Elena kupiła sobie białą koszulkę z flagą Ameryki, czerwone converse w kratkę i czarne, błyszczące legginsy. Ja kupiłam sobie granatową torbę i bluzkę z sercem. 

~~Elena~~

Zmęczone wróciłyśmy do domu Kim.
- Jesteśmy mamo ! - zawołała od progu. - Choć do pokoju - zwróciła się do mnie.
Przyjaźniłam się z Kim od przedszkola. Wszędzie chodziłyśmy razem. Przedszkolanka miała problem kiedy musiała nas rozdzielać. Wychodziło wtedy na tym że obydwie musiałyśmy chodzić do kibelka xD. Była dla mnie jak siostra bliźniaczka.
- Chcesz coś do picia ? - spytała
- Nie, dzięki - usiadłam na jej łóżku - Jestem zbyt zmęczona żeby pić - położyłam się
- Jesteś leniem ... - pokiwała głową z lekkim uśmieszkiem.
- Wiem...
- Idę na chwile do kuchni. - powiedziała i wyszła. Chwile po tym dostała sms-a. Korciło mnie żeby zobaczyć od kogo ale powstrzymałam się.
-Dostałaś sms-a . - powiedziałam wskazując na jej telefon. Wzięła go do ręki. Uśmiechnęła się i zaczęła coś pisać.
- Kto to ? - spytałam wychylając głowę
- Tamten Kendall, spytał się czy może wpaść. - powiedziała - I właśnie podje mu adres. Przekonasz się że to nie on. - wskazała na gościa z plakatu.
- Okej .- uniosłam ręce. Kim dostała drugiego sms-a. 
- Zaraz będzie, mieszka niedaleko - uśmiechnęła się. 
- Zobaczymy ... - również uśmiechnęłam się...

~~Kim~~

Podeszłam do torby żeby wyjąć z niej portfel. Nagle ktoś zapukał do drzwi. 
- Proszę ! - powiedziałam nie odrywając wzroku od torby
- Hej to ja ! - uniosłam głowę a przede mną stał ... Kendall Schmidt ! Zamurowało mnie
- A nie mówiłam ?- Elena udawała że zakasłała.
- Cześć ... - wydusiłam 
Kendall spojrzał na plakat BTR i uśmiechnął się
- Teraz rozumiem...
- Sory, nie wiedziałam że to ty ... nie poznałam cię
- Spoko - znowu się uśmiechnął
-  A tak w ogóle to Elena - wskazałam na przyjaciółkę. Ta pomachała mu.
- Hej ! - również jej pomachał - Chciałem się spytać czy może nie chciałybyście się przejechać ?
- No wiesz ...- zaczęłam 
- Z chęcią ! - dokończyła za mnie Elena. - Kim bardzo podoba się ten pomysł.
- Świetnie, czekamy na dole - pomachał i poszedł.
- Zwariowałaś ?- spytałam Elenę gdy tylko Kendall wyszedł
- A nie tego właśnie chciałaś ? Chciałaś go przecież poznać, pamiętasz ? Od zawsze  A teraz masz wspaniałą okazje. Nie zmarnuj jej. Choć, idziemy się ogarnąć. - pociągnęła mnie do toalety.

~~Elena~~

Uczesałam włosy Kim w kłosa i przypudrowałam ja trochę.
- Czy to konieczne ? - spytała krzywiąc się na widok błyszczyka
- Tak . - pomalowałam jej usta - Wyglądasz ślicznie !
- Dzięki .. - uśmiechnęła się do mnie.
Przeczesałam sobie trochę włosy i wyszłyśmy na dwór. W oczy od razu rzucił się piękny  czarny samochód obok którego stał Kendall z jakim kolesiem. Podeszłyśmy bliżej.
- Hej, znowu ! - uśmiechnął się Kendall do Kim. I wtedy zobaczyła twarz tamtego kolesia... Myślałam że dostane zawału. - Poznance Logana . Logan to Kim i Elena.
- Hej ! - uśmiechnął się. Miał taki słodki uśmiech 
- Cześć ! - odpowiedziała mu Kim. Ja nie mogłam nic z siebie wykrztusić. Dopiero kiedy przyjaciółka uderzyła mnie łokciem, udało mi się wydobyć z siebie " Cześć " . Chłopak uśmiechnął się po raz drugi, Nogi miałam jak z waty.
- To gdzie chcecie jechać ? - spytał Kendall
- Obojętne - wzruszyła ramionami Kim
- To wsiadajcie ! - wskazał na auto Logan, który usiadł za kierownicą. Chciałam usiąść z tyłu ale niestety uprzedzili mi Kendall i Kim. Przyjaciółka posłała mi spojrzenie, które mówiło do mnie " Siadaj tam koło niego "

~~Kim~~

Widziałam jak Elena boi się usiąść koło Logana. Jednak była do tego zmuszona. 
- Gdzie nas wieziesz .? - spytałam
- Daleko, daleko ... - uśmiechnął się Logan
- Elena, żyjesz ? - spytał moją BF Kendall. 
- Taa.. - odpowiedziała mu niepewnie
- Od dawna tu mieszkacie ? - zapytał Logan
- Od zawsze - odpowiedziała ( o dziwo ) Elena
- Fajnie - Kendall spojrzał na mnie i uśmiechnął się - Jesteście inne 
- To znaczy ? - spytała zdziwiona
- Większość . co ja gadam wszystkie nasze fanki na pewno piszczałyby ze szczęścia, wariowały, rzucały się nam na szyje.. - poczułam się dziwnie  odkąd go zobaczyłam u mnie w domu opierałam się pokusie wyściskania go na śmierć. - ... a wy nie. To fajnie - znowu się uśmiechnął. Czułam jak robię się czerwona

~~Elena~~

Podczas gdy Kim flirtowała z Kendall'em ja patrzyła przez okno
- Coś taka zamyślona ? - spytał nagle Logan
- Raczej zdziwiona...
- Dlaczego ?
- Myślisz że to codzienny widok kiedy twoi idole z twojego ulubionego zespołu zabierają cię na przejażdżkę wypasionym autem ? - spytałam.
- No raczej nie .. - zaczęliśmy się śmiać. Nie wierzyłam, znalazłam wspólny język z Loganem Hendersonem. Okazało się że on tez lubi czarny kolor, batmana i koszykówkę  Chyba zakochałam się w nim jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe. Wywiózł nas do jakiegoś małego domku w lesie. 
- Zapraszamy ! - otworzył przede mną drzwi. W środku było skromnie. Na środku stał drewniany stół z czterema krzesłami, przy ścianie był kominek koło którego były półki z książkami. Przed nim natomiast była skromna sofa.

~~Kim~~

- Ale tu przytulnie ! - powiedziałam gdy tylko zobaczyłam pomieszczenie
- No. Kupiliśmy ten domek, żeby zawsze móc uwolnić się od fanek, poczuć się jak na wsi - powiedział Kendall - Tylko nasza czwórka o nim wie.
- To dlaczego pokazaliście go nam ? -spytałam
- Bo, jak już wcześniej mówiłem, jesteście inne. - wziął mnie za rękę - Choć, coś ci pokaże. - wyszliśmy tylnymi drzwiami. Rozciągał się tam piękny ogród, z kolorowymi kwiatami i fontanną. Stały w nim dwie ławki.
- Urządziłem go razem z Loganem. Usiądźmy - wskazał na ławkę.
- Woow - powiedziałam - Zawsze marzyłam o tym żeby cię spotkać, choć wiedziałam że to niemożliwe.
- Heh. - uśmiechnął się - A o tym też marzyłaś ? - i pocałował mnie...

~~Elena~~
/w tym samym czasie.../

- Ty też lubisz BTR .? - spytał mnie Logan
- Taak, i to nawet bardzo - uśmiechnęłam się nieśmiało.
- Nie bój się mnie - wskazał miejsce koło niego na kanapie - Ja naprawdę nie gryzę - uśmiechnął się. Myślałam że odpłynę.
- Jesteś śliczna, wiesz ? - czułam jak nabrałam rumieńców. Logan Henderson powiedział mi że jestem śliczna.
- Uszczypnij mnie, bo chyba śnie - sama zaskoczyłam się swoją odpowiedzią
- Jeśli tak, to nie chce się budzić - powiedział i przybliżył się do mnie. Pocałowałam go. Sama nie wiem co mnie opętało. Na szczęście odwzajemnił pocałunek. Czułam się jak w siódmym niebie.

/rok później/

~~Kim~~

Wciąż pamiętam tamten dzień, kiedy poznałyśmy chłopaków z BTR. Teraz jestem szczęśliwa dziewczyną Kendalla Schmidta... Jak to pięknie brzmi! Elena chodzi z Loganem. Układa im się również znakomicie.
Teraz już wierze że każde marzenie, nawet takie mało prawdopodobne może się spełnić ...



I jak .? Ja jakoś nie jestem z niej zadowolona, bo myślę że za krótka ;[ / Mrs. Henderson ^^

Rozdział 21



Nikki:
- Serio ?! - rzuciłam się mamie na szyje. Wracamy ! Myślałam że zaraz zwariuje.
- Tak - mama uśmiechnęła się do mnie - Tu macie bilety - wręczyła mi je - Na dzisiejszy samolot. Macie jeszcze kilka godzin. Radze się wam zacząć pakować - mrugnęła do mnie. Jeszcze raz mocno ją uściskałam. - Ja już muszę iść, pa ! - pocałowała mnie w policzek. Od razu pobiegłam do Belli. 
- Wracamy ! - wyprułam się na całe gardło. Wszyscy patrzyli na mnie jak na wariatkę  - Do Plam Woods ! - i nagle jakby ich olśniło. Bella przytuliła mnie. Mało brakowało a by mnie udusiła. Chłopaki skakali ze szczęścia. Logan wyglądał na trochę skołowanego całą sytuacją.
- Dziewczyny wyjechały z L.A. do Londynu żeby nagrywać tu piosenki a teraz wracają z nami - wytłumaczył mu Carlos. Chłopak kiwnął głową, choć nadal wyglądał tak, jakby nic nie kumał. 
- Musimy sie spakować ! - prawie wykrzyknęła Bella i pobiegła do swojego pokoju
- My też. Do zobaczenia ! - chłopaki też mieli dzisiaj samolot. Poszli się więc także spakować.
Pakowanie zajęło mi chyba godzinę  może nawet nie. Przytachałam wszystkie walizki do salonu. Nagle do pokoju wszedł pan White. Nasz szofer z pierwszego dnia w Londynie.
- Można zabrać bagaże ? - wskazał na moje walizki.
- Te tak, ale siostra się jeszcze chyba pakuje. - pan White kiwnął głową i zniósł moje torby na dół. Chwilę później do salonu weszła obładowana walizkami Bella.
- Spakowana ? - spytałam pomagając jej postawić torby na podłodze
- Tak. Ale się ciesze, wracamy ! - zaczęła skakać po całym mieszkaniu.
- Ja też .. - tak naprawdę aż tak bardzo się nie cieszyłam. Pomyślałam o Loganie. Co jeśli już nigdy nic nie będzie pamiętał ? Jeśli nie będzie pamiętał o nas ...?
- Wszystko będzie dobrze. - Bella pogładziła mnie po włosach. Czułam jakby czytała w myślach  W drzwiach stanął pan White. Przyjrzał się torbom mojej siostry. Było ich chyba z dziesięć ! Westchnął ciężko i zabrał się do zanoszenia ich do auta. Bella i ja zaczęłyśmy się śmiać. 
Kiedy udało nam się opanować rechot, zeszłyśmy do samochodu. Miałyśmy jeszcze dwie godziny do odlotu, ale mimo to poprosiłyśmy szofera żeby już zawiózł nas na lotnisko. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w samolocie. Czas minął mi bardzo szybko. Poszłyśmy na odprawę  Chwilę później siedziałyśmy już w samolocie. Ja siedziałam przy oknie, a Bella koło mnie. Obok nas były jeszcze dwa wolne miejsca  Nagle zobaczyłam wsiadających chłopaków. Okazało się że mieli bilety na ten sam lot co my, i w dodatku na miejsca przed nami ! Cały lot z nimi gadałyśmy. Staraliśmy się przypomnieć coś Loganowi. Ale on nadal nic nie pamiętał. Patrzył tylko w okno. Martwiłam się o niego. Wylądowaliśmy kilka godzin później. Był już wieczór. Do Palm Woods pojechaliśmy taksówkami.
- Nareszcie... - powiedziałam gdy tylko zobaczyłam nasz hotel. Jaki hotel.. To był nasz dom. Zmęczone poszłyśmy do swojego mieszkania. Od razu położyłam się spać.
Spałam jak zabita. Następnego dnia obudziłam się o dziesiątej  Ubrałam się i poszłam zrobić śniadanie. Kilka minut później wstała Bella.
- Jak tam ?- spytała zawiązując zielony szlafrok.
- Spoko, robię śniadanie - wskazałam na kanapki leżące na stole
- Mniam... - Bella obliznęła się. Usiadła na kanapie i włączyła telewizor. - Co dzisiaj robimy ?
- Nie wiem. Chłopaki na pewno będą starali się przypomnieć coś Loganowi. Choć po kanapki - powiedziałam nakładając jej cztery z sałatą i szynką. - Jak im się nic nie uda, ja spróbuje. - usiadłam obok niej.
- Komuś na pewno się uda. - Bella wzięła gryza kanapki. - Ja dzisiaj pójdę trochę na basen. Umówiłam się tam z Jamesem - puściła do mnie oko. - Nie masz nic przeciwko ?
- Niee, co ty. Ja pójdę do Logana. - upiłam trochę herbaty. Odstawiłam niedokończoną kanapkę i poszłam umyć zęby. Po ogarnięciu się wyszłam do chłopaków. Zapukałam. Drzwi otworzył mi Kendall.
- Hej ! - przywitał mnie - Wchodź . - na kanapie siedzieli James Logan i Carlos. Logan trzymał w ręku jakiś album, a chłopaki wskazywali na nim coś palcami.
- Cześć Nikki ! - podniósł głowę Logan. Przynajmniej zapamiętał moje imię
- Cześć . - uśmiechnęłam się do niego - I jak, przypomniałeś sobie coś ? -chłopak pokręcił głową.
- Próbujemy wszystkiego, naprawdę - zapewniał mnie Carlos.
- Przecież wiem, nie musicie mi tego mówić. - Latynos uśmiechnął się. 
- O kurcze, ja muszę lecieć pa ! - James spojrzał na zegarek i wybiegł jakby poraził go przed chwilą prąd.
- Umówił się z Bellą - powiedziałam widząc zdziwienie chłopaków.
- Bella to twoja siostra, tak ? - spytał Logan. Kiwnęłam głową. 
- Musimy iść do Gustavo, powiedzieć mu o Loganie - powiedział Kendall
- To on jeszcze nie wie ? - spytałam zdziwiona. Chłopaki pokręcili głową
- Wrócimy za jakieś kilka godzin znając Gustavo ... - powiedział Carlos - Cześć ! - i wyszli. Zostałam sama z Loganem.
- Naprawdę nic nie pamiętasz ? - spytałam po raz czterdziesty, jakbym myślała że to coś zmieni. 
- No nie... chociaż - pojawiła się iskierka nadziei - Nie, jednak nie... - spuściła głowę  Nagle zadzwonił mi telefon. Jako dzwonek miałam ustawioną piosenkę BTR "Boyfriend" . Odebrałam, ale była to pomyłka.
- Hej - powiedział nagle Logan - Jak chyba znam tą piosenkę..
*********************************************************************************

PS: Mam do was małe pytanie, chcielibyście może jednorazówkę ? Jeśli tak to z kim ? Szczerze mówiąc najbardziej lubię pisać o Loganie, ale jeśli bardzo zależy wam na kim innym to piszcie ;)

/ Mrs. Henderson ^^


sobota, 29 września 2012

Rozdział 20


Nikki:
Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Była pięć po dziewiątej. Nie mogłam już zasnąć. Wstałam, ubrałam się i poszłam do salonu. Nie wiedziałam co robić. Siedziałam bezczynnie i gapiłam się w okno. Chłopaki mieli przyjść tak gdzieś za dziesięć dziesiąta. Miałam więc jeszcze trochę czasu. Wzięłam pierwszą z brzegu książkę i zaczęłam czytać. Po chwili z sypialni wyszła Bella.
- Już nie spisz ? - spytała przeciągając się.
- Nie, obudziłam się i nie mogłam zasnąć - siostra uśmiechnęła się nieśmiało.
- Chcesz kanapkę ? - spytała
- Chętnie. - poszła do kuchni. Ja wróciłam do książki. Mimo iż starałam się skupić nic z niej do mnie nie docierało. Odłożyłam ją. Bella wróciła z kanapkami.
- Dzięki - powiedziałam i wzięłam jedną z szynką i pomidorem. 
- Idziesz dzisiaj z nami do szpitala ? - zapytałam
- Taak, pójdę - uśmiechnęła się. Wiedziałam że ze wszelkich sił chce mnie wspierać.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je. Okazało się że to chłopaki. Spojrzałam za zegarek. Była już za siedem dziesiąta.
- Gotowe ? - spytał James wypatrując Belle.
- Taa, już idziemy. - odpowiedziałam - Bella ! - siostra podbiegła niemal natychmiast. Wymieniła spojrzenia z Jamesem i zalała się rumieńcem. Cała ona.

Logan:
Obudziłem się wcześnie rano nadal nic nie pamiętając. Ciągle myślałem o tamtej dziewczynie, która wczoraj u mnie była. Jak ona się nazywała ? Nina ? Nadia ? Nikki ! Tak, to była Nikki. Dziwne, mam wrażenie że znam to imię... No fakt, mówiła że jest moją przyjaciółką. Zerknąłem na zegarek. Już dochodziła dziesiąta  Nie miałem nic do roboty. Leżałem na plecach i wpatrywałem się w sufit. Nagle ktoś zapukał.
- Proszę ! - zobaczyłem Nikki z jakimiś trzema chłopakami. Za nimi weszła jeszcze jedna dziewczyna.
- Hej, pamiętasz mnie ? - zapytała znajoma mi już dziewczyna.
- Tak, byłaś wczoraj u mnie. Jesteś Nikki. A wy to kto ? - na ich twarzach pojawiło się zaskoczenie i zarazem smutek.
- Logan, to James, Carlos, Kendall i moja siostra Bella - wskazywała na wszystkich po kolei.
- Ja gram z wami w zespole, tak ? - spytałem
- Tak, w Big Time Rush - odpowiedział mi blondyn, chyba Kendall.
- Przypomniałeś sobie coś, cokolwiek ? - spytała Nikki. 
- Niestety nie.. - zauważyłem zmartwienie na jej twarzy. Chyba zmartwiła ją moja odpowiedź
- Tak w ogóle, to czy ktoś z was wie, dlaczego nic nie pamiętam ?
- Przez takiego idiotę  który mnie porwał ... - odpowiedziała mi Nikki - Ty uratowałeś mi życie - po jej policzku poleciała łza. Nagle zadzwonił jakiś telefon.

Nikki:
- Przepraszam, to mój. - otarłam łzę z polika i wyszłam na korytarz. Dzwoniła mama.
- Dziecko, nic ci nie jest ! - krzyknęła tak głośno że musiałam oddalić telefon od ucha. - Wszystko dobrze ?
- Tak, Logan mnie uratował ... - opowiedziałam jej całą historie.
- Logan przyjechał dla ciebie aż z Ameryki .? - zdziwiła się mama.
- Tak, a teraz przeze mnie nic nie pamięta... - była bliska płaczu
- Spokojnie, wszystko będzie dobrze. Zaraz do ciebie przyjadę, przecież mieszkam niedaleko. Jesteś w domu ?
- Nie, w szpitalu św. Tomasza u Logana. 
- Zaraz będę, pa ! 
- Pa !  - rozłączyłam się. Nawet zapomniałam że moi rodzice mieszkają w Colchester, niedaleko Londynu  Wróciłam na sale. Logan rozmawiał z chłopakami. Śmiali się. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Kto dzwonił ? - spytała Bella podchodząc do mnie
- Mama. Powiedziała że zaraz tu przyjedzie. - podeszłam bliżej Logana. 
- Na serio ? Ja to zrobiłem ? - ledwo powstrzymywał śmiech. Chłopaki zresztą też. Siedzieliśmy u niego jeszcze dobre dwie godziny. Za chwile przyjechała mama. 
- Cześć dziewczynki ! - uścisnęła mnie i Belle - Hej chłopcy.
- Dzień dobry - odpowiedzieli wszyscy z wyjątkiem Logana, który wyglądał na zbitego z tropu.
- Logan, to moja mama - wyjaśniłam mu
- Ahaa, dzień dobry. Przepraszam ale nic nie pamiętam - moja mama kiwnęła głową i uśmiechnęła się do niego. Na sale wszedł lekarz.
- Mam dla pana dobrą wiadomość. Po za  amnezją ni panu nie dolega, więc jeszcze dzisiaj może pan wyjść ze szpitala .
- A amnezja sama przejdzie ? - spytałam
- Jeśli będziecie sie państwo starać mu wszytko przypomnieć za pomocą np. smaków z dzieciństwa czy jakiś mocniejszych wspomnień, które może jeszcze pamięta, choćby w części, to powinna ustąpić już niedługo. - trochę mi ulżyło. Więc jest nadzieja

Minęło kilka godzin i Logan już był wypisany. Wszyscy pojechali do naszego mieszkania.
- I co teraz ? - spytała Bella
- Gustavo kazał nam wracać tak szybko, jak to możliwe. - powiedział ze smutkiem James - Być może wylecimy jeszcze dzisiaj.
- Kto to Gustavo ? - usłyszałam jak Logan zapytał szeptem Carlosa. Ten coś mu odpowiedział, lecz tego już nie dosłyszałam
- Za wszelką cenę będziemy się starali przywrócić pamięć Logana - powiedział Kendall po tym jak zobaczył moja zmartwioną minę - Będzie dobrze - zapewniał
- A ja za wszelką cenę będę się starał wszystko przypomnieć - powiedział Logan. Uśmiechnął się przy tym do mnie. Odwzajemniłam tym samym.
- Nikki, możemy pogadać ? - odezwała się moja mama. Nawet nie zwróciłam uwagi że była z nami. Odeszłyśmy kilka kroków dalej.
- Co jest ? - spytałam
- Widzę że ten Logan wiele dla ciebie znaczy...- zaczęła - i ty dla niego także, skoro przyleciał tu z L. A. . Dzwoniłam już do pana Brown'a i powiedziałam mu że razem z siostrą nie będziecie już nagrywać w jego studiu, wracacie do Plam Woods ...



No, ten rozdział wyszedł już dłuższy ;] choć dłuższy wcale nie znaczy lepszy ;D, sami oceńcie / Mrs. Henderson ^^

Rozdział 19

OMG .! Dzięki za +1000 wejść !
Nie sądziłam że będzie ich aż tyle ^^. Jesteście najlepsi .! ;D
Ten rozdział dedykuje wszystkim dziewczynom, które chcą zabić Toma .! xD
Zapraszam do czytania ;P

*********************************************************************************

Nikki:
Zatkało mnie. Przez chwile nie mogłam się nawet poruszyć. Szybko zawołałam doktora.
- Jak sie pan czuje ? - spytał Logana, kiedy wszedł na sale.
- Dobrzeee... ale co ja tu robie i kim pan jest ?
- Nic pan nie pamięta ?
- Nic.. Nawet nie wiem kim jestem... - nie mogłam w to uwierzyć... On na serio stracił pamięć. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć.
- No tak .. - lekarz zwrócił się do mnie - Ma amnezje.
- Kiedy sobie wszystko przypomni ? - spytałam z niepokojem
- Nie wiem. Wszystkie opcje są możliwe ... Może pani tu jeszcze zostać ale tylko chwile, pacjent musi odpocząć. - kiwnełam głową i doktor wyszedł. Znowu usiadłam przy Loganie.
- Znamy się ..? - zapytał niepewnie. Kiwnełam głową.
- Jestem Nikki, twoją przyjaciółką
- A ja to ...?
- Masz na imię Logan, grasz w zespole Big Time Rush.
- A kto jest jeszcze w tym zespole ?
- Carlos, James i Kendall..
- To tez moi przyjaciele ?
- Tak . -odpowiedziałam mu jeszczze na kilka pytań i byłam zmuszona wyjść. Pomachałam mu na dowidzenia. Przed salą stała Bella.
- I co ? - spytała gdy tylko mnie zobaczyła
- Stracił pamięć .. - opuściłam głowe - Możemy iśc do domu ? - spytałam
Bella kiwnęła głową i przytuliła mnie. Przez całą droge myślałam o Loganie. Co jeśli nic sobie nie przypomni ? Co jeśli niegdy nie będzie tak jak dawniej ..? Nagle przypomniałam sobie jeszcze jedną, istotną rzecz.
- Gdzie Tom ? - spytałam siostre.
- Policja go zabrała. Będzie miał proces za przetrzymywanie cię i usiłowanie zabójstwa Logana. Prędko nie wyjdzie. - na mojej twarzy pojawił się mały uśmiech. Przynajmniej tego wariata miałam z głowy. Weszłyśmy do mieszkania. Usiadłam na łózku, założyłam słuchawki i słuchałam BTR. Miedzy piosenkami ktoś zadzwonił do drzwi. Niechiało mi się wstawać więc drzwi otworzyła Bella. Długo nie wracała, więc poszłam zobaczyć kto przyszedł. Byli to ... James, Carlos i Kendall !
- Hej ! - krzyknęli niemal równo, kiedy mnie zobaczyli. Podbiegli i mało co mnie nie stratowali.
- Co z Loganem ? - spytał Kendall.
Na chwile zapanowało milczenie.
- Ma amnezje.. - powiedziałam po dłuższym czasie. Chłopai patrzyli na mnie z niedowierzaniem.
- Nic nie pamięta ...? -  chciał się chyba upewnić James.
Skinęłam głową. Czułam jak łzy papływały mi do oczu.
- Gdzie jest ? - zapytał Carlos
 - W szpitalu św. Tomasza, ale dzisiaj już go nie można odwiedzić, musi odpocząc... - spuściłam głowe. Bella znowu mnie prztuliła. Umówiłam się z chłopakiami że jutro o dziesiatej pójdziemy do Logana. Być może jego stan się poprawi...


Dzisiaj trochę krótki, bo znowu nie miałam weny ;[ ale mam nadzieje że jakoś wyszedł ;) / Mrs. Henderson ^^

wtorek, 25 września 2012

Rozdział 18


Nikki:
- Ty debilu ! - wydarłam się na całe gardło, kiedy Tom zranił Logana nożem. Nieprzytomny chłopak leżał przy moich nogach. Schyliłam się do niego. Jęczał z bólu. Nagle Tom wyskoczył z noże do mnie. Zaczęłam mu uciekać i krzyczeć. Nagle usłyszałam syrenę policyjną. Ktoś musiał usłyszeć moje krzyki i wezwać policje. Chwilę później do piwnicy wpadło trzech policjantów. Szybko obezwładnili Toma.
- Niech ktoś zadzwoni po karetke ! - krzyknęłam. Jeden z policjantów zauważył leżącego na podłodze Logana i szybko zatelefonował do pogotowia. Po upływie kilku minut przyjechała karetka. Szybko zabrali Logana do środka.
- Czy z tego wyjdzie ? - spytałam z trudem powstrzymując łzy
- Teraz nie potrafie tego okreslić, ale jego stan Jest ciężki. A jak się pani czuje ?
- Mi nic nie jest ...
- Ale na wszelki wypadek zabierzemy panią do szpitala. - patrzyłam jak pierwsza karetka z Loganem odjeżdża. Chciało mi się płakać. 
[ Jeśli cos mu się stanie, nie wybacze sobie tego ... ] myslałam wchodząc do drugiej karetki.
Wypuścili mnie po kilkunastu minutach badań. Poza kilkoma zadrapaniami nic mi nie było. Bardziej martwiłam się o Logana. Zadzwoniłam do chłopaków żeby ich o wszystkim poinformować. Powiedzieli że jeśli im się uda, to przyleca jak najszybciej. Później zadzwoniłam do Belli.
- Halo ?
- Cześć, to ja Nikki.
- Nikki ?! Ty żyjesz ?! - w jej głosie słychac było zaskoczenie ale też i radość - Gdzie jesteś ?
- W szpitalu ...
- Coś ci się stało ?
- Mi nie... ale Loganowi ... - łzy same napłynęły mi do oczu.
- Juz tam jade . - odpowiedziała Bella i szybko się rozączyła. Przyjechała dziesiec minut wcześniej. Przywitała mnie goracym uściskiem.
- Gdzie jest Logan ? - spytała
- Na sali, jeszcze nie pozwolili mi tam wejść... martwie się ... - przytuliłam się do siostry. Odwzajemniła uścisk. 
- Wszystko będzie dobrze .. - pocieszała mnie głaszcząc moje roztrzepane włosy. Po kilkudziesięciu minutach wyszedł lekarz.
- Może pani tam wejść, ale sama i na niedłużej niż piętnascie minut. - powiedział
- Dziękuje - weszłam na sale. Logan był jedynym pacjentem w tym pomieszczeniu. Leżał podłączony pod kroplówke. Na głowie miał bandarz, lekko przesiąknięty krwią. Usiadłam przy nim i zaczęłam cicho łkać. 
- Przepraszam ... - wydusiłam z siebie. Złapałam go za ręke. Łzy spływały mi po twarzy. Spojrzałam na niego. Leżał taki bezradny. Nagle poczułam że jego palce zacisneły sie wokół mojej dłoni. Znów spojrzałam na niego. Tym razem miał lekko otwarte oczy. 
- Logan ...? - szepnełam cicho. Spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem i powiedział...
- My sie znamy ...?


Wybaczcie że dzisiaj takie krótkie i że skończyłam z taki momencie, ale nie miałam dzisiaj kiedy napisać ;[ / Mrs. Henderson ^^

poniedziałek, 24 września 2012

Rozdział 17


Nikki:
- Co .? Próbujemy się uwolnić ?? - spytał Tom z złośliwym uśmieszkiem na twarzy.
Nie miałam nawet siły odpowiedzieć. 
- Spokojnie, nic ci nie grozi.. jasli przestaniesz sie tak zachowywać . - uderzył mnie w twarz. Miałam ochotę płakać, ale nawet na to brakowało mi sił.
- Nie mam pojęcia co to robi ten debil, ale ostrzegam cię jeśli jeszcze raz zoabzce że próbujesz go to zwabić to ni będe już taki miły ! - domyśliłam się że chodziło mu o Logana. Wyszedł z pokoju zatrzaskując za sobą drzwi. 

Logan:
Wkurzony wróciłem do Belli. Opowiedziałem jej o całym zajściu.
- Więc myślisz że to Tom coś jej zrobił ?
- Ja jestem tego pewien ! - walnąłem ręką o kanape. - Zabije go jak jej cos zrobi ...
- Dzwoniłam na policje i powiedzieli że postarają się pomóc. - uspokajała mnie Bella. - Wywiesiłam też ogłoszenia o zaginięciu Nikki. Znajdziemy ją, napweno ... - poklepała mnie po ramieniu. Uśmiechnąłem się. Była jakaś nadzieja że Nikki zostanie znaleziona...

Nikki:
Nabrałam już trochę sił. Potrafiłam juz swobodnie poruszać się po pomieszczeniu. Niestety Tom założył w oknie kratę, która utroudiała mi widoczność. Nie potrafiłam nawet przecisnąć przez nią rękę. Całmi dniami starałam sę krzyczeć w nadzieji że ktoś mnie usłyszy. Na próżno. Przez to tylko dostałam chrype. Tom właśnie przyniósł mi jedzenie. Nie miałam zamieru wziąć niczego do ust.
- Musisz cos jeść. - próbował wetknąc mi łyżkę pomidorówki do ust.
- Po co mnie tu trzymasz ? Przecierz i tak się od tego e tobie nie zakocham ... 
- Może i tak, ale skoro ja nie mogę się mieć, to nikt nie może - ... jego głos zabrzmiał jak głos jakiegoś czarnego charakteru w filmie. Znowu próbował mnie nakarmić. Ale nadal nie miałam zamiaru niczego zjadać, choć byłam strasznie głodna. Zaczął się wydzierać.
- Masz jeść, zrozumiano !!! - i wylał mi zupe prosto na bluzke. Była gorąca. Cała się poparzyłam. Piekło mnie niesamowicie. - Może to cie czegoś nauczy ... - powiedział złowrogo i wyszedł.

Logan:
Poszedłem pod studio, w nadzieji że uda mi się tam wejść. Niestety, ochroniaż wciąż stał przed wejściem. Poszedłem sie więc przejść. Po drodze zauważyłem dwie dziewczyny. Przez przypadek podsłuchałem ich rozmowe :
- No. ten Tom znowu cos odwalał w tej piwnicy, słyszałam krzyki.
- To jest jakis psychopata, ktoś powinien się nim zając...
- Hej, o kim mówicie ? - zainteresowałem się ich rozmową
- O Tomie, takim co pracuje w studiu u Browna, a co ? - spytała jedna z nich
- A nie wiecie może gdzie on mieszka .?
- Tak, w bloku naprzeciwko studia. Taki wysoki, żółto-zielony. - odpowiedziała druga.
- Dzięki ! - rzuciłem w biegu. Teraz juz wiedziałme gdzie może być Nikki.

Nikki:
Nagle usłyszałam jak ktos wola moje imię. Wyjrzałam przez okno. Z trudem mogłam widzieć postać która stoi zaledwie metr od okna. Po głosie poznałam że to był Logan. Chciałam krzyknąć, dać mu jakiś znak ale nic z tego. Uderzyć w okno też nie mogłam. Szpary między kratami były za wąskie. Rozejrzałam sie po pokoju. Zauważyłam mały patyk leżący na podłodze. Wzięłam go i zaczęłam uderzać w szybę. Nie było to głośne walenie. Mimo to Logan chyba to usłyszał.
- Nikki ?- schylił się do okna. Przez kraty mogłam zobaczyć jego wielkie, ciemne oczy. Tego widoku mi brakowało. - Nie martw się, zaraz cię wyciągnę ! - powiedział

Logan:
Tak, Nikki tam była ! Wiedziałem że to ten palant ją przetrzymywał. Wszedłem do budynku i zszedłem do piwnicy. Po kolei pukałem do każdej z nich, czekając na reakcje. W końcu, w chyba przedostatniej z nich usłyszałem cichy głos 
- Tutaj jestem ! - Próbowałem otworzyć te drzwi ale bez skutecznie. 
- Odsuń się od drzwi ! - krzyknąłem do Nikki. Poczekałm trochę i z całeś siły walnąłem w drzwi. Powtarzałem to trzy razy. Dopiero przy ostatnim uderzeniu zamek ustąpił a drzwi się otworzyły. Zobaczyłem przemarzniętą i wykończoną Nikki. Podbiegłem do niej i mocno przytuliłem. Strasznie sie o nią martwiłem.
- Wiedziałem że przyjdziesz... - dobiegł mnie z tyłu głos Toma. Nagle poczułem ostry ból w plecach. Usłyszałem krzyk Nikki. Chwilę później upadłem na ziemię ...


I co sądzicie .? ;D Komentujcie ^^ / Mrs. Henderson *.*

niedziela, 23 września 2012

Rozdział 16


Bella:
- Logan, co ty tu robisz ? - nie kryłam zdziwienia.
- Przyleciałem żeby sprawdzić co z Nikki ! - wparował do mieszkania. - Nie wróciła ?
- Nie niestey nie... martwie się .. - oczy miałam pełne łez
- Ja też, uwierz mi ... - chodził po mieszkaniu w te i spowrotem.
- Ale nic ci nie mówiła ? Gdzie idze ? - spytałam chyba pięćdziesiąty raz.
- No nie. Nie miałem z nią wogóle kontaktu. Ale przecież mówiłaś że poszła do studia, tak ?
- No tak, ale już później jej tam nie było.
- A po co tam poszła nie wiesz .?
- Nie ... - Logan bezradny usiadł na kanapie. To było nawet słodkie że przyleciał tu z Ameryki dla Nikki...

Nikki:
Zaczęłam widizeć coraz wyraźniej. Dostrzegłam że jestem zamknieta w jakimś czarnym pomieszczeniu z jednym, małym oknem. Byłam przerażona. Rozglądałam się za jakim wyjśceim. Bez skutku. Zaczęłam walić na oślep po ścianach. Nagle nie wiadomo z kąd usłyszałam głos.
- I co, fajnie ? - poznałam że to był Tom.
- Wypuść mnie padalcu ! - wrzeszczałam ostatkiem sił .
- Nie ma mowy ! Ostrzegałem cię, nie chciałaś po dobroci, to teraz masz ! - usłyszałam kroki. Domysliłam się że sobie poszedł. Waliłam jeszcze chwilę w ścianę. Zmęczona poczołgałam się do okna. Wjrzałam przez nie. Kojarzyłam to miejsce, ale nie mogłam sobie przypomnieć gdzie jestem. Byłam chyba w piwnicy jakiegoś budynku. Rozjerzałam sie jeszcze chwilę. Nagle dostrzegłam ... studio nagraniowe ! I to dość blisko. Tom musiał mieszkać gdzieś niedaleko niego i zamknął mnie w swojwj piwnicy. Ale z niego palant ! Oby ktoś mnie znalazł ...

Logan:
- Czekaj, cos sobie przypomniałam - odezwała się nagle Bella. Gwałtownie wstałem. - Nikki chyba coś wspominała że idzie pogadać z jakimś Tomem ...
- Tomem ? - pierwszy raz słyszałem o jakimś Tomie.
- Tak, mówiła że ma go dość czy coś ...
- Gdzie jest to studio ?
- 159 High Road ( wymyslony ;D)
Bez zwłoki wybiegłem z mieszkania. Popędziłem w strone studia. 
- Witam a pan do kogo ? - zapytał mnie w progu jakis facet.
- Jest tu może jakiś Tom ?
- Tak. Tom ktoś do ciebie ! - chwilę później pojawił się jakiś chłopak. To na pewno był Tom. Bez namysłu rzuciłem się na niego .
- Gdzie jest Nikki !? - darłem się szarpiąc go. Odciągnął mnie od niego ochroniarz. Byłem na niego ostro wkurzony. 
- O czym ty mówisz .? - udawał zdziwionego, choć na jego twarzy dostrzegłem złowieszczy uśmieszek.
- Nie udawaj. Gdzie ona jest ?! - zacząłem się szarpać.
- Wyprowadź tego wariata i pilnuj żeby tu nie wrócił ! - rozkazał ochroniarzowi. Nim się spostrzegłem leżałem przez wejścem do studia. Jesli cos się jej stanie, zamorduje tego gościa...

Nikki:
Usłyszałam jakaś awanture na dworze. Poczłapałam do okna. Nie mogłam w to uwierzyć. Przed studiem stał ... LOGAN .! Tak to był on ! Co on tu robi ? A z resztą nie ważne, ważne że tu jest ! Starałam się krzyczeć, walić w okno ale nie miałam sił. Tom musiał mnie czymś osłabić. Po chwili Logana juz tam nie było. Nagle ktoś otworzył drzwi do pomieszczenia w którym byłam. Dopiero teraz zauważyłam że w ogóle są ru jakieś drzwi. Oczywiście stał w nich Tom ...


Za wszystkie błędy w tekście  serdecznie przepraszam ( za wcześniejsze również ) / Mrs. Henderson ^^

sobota, 22 września 2012

Rozdział 15



Kto oglądał dzisiaj BTR w akcji .? ;D




*********************************************************************************

Bella:

Nikki nie wróciła wczoraj na noc. Zmartwiło mnie to. Dzwoniłam już do niej chyba ze sto razy ! Dzwoniłam też do pana Browna. Jak na razie mamy nie chciałam zamartwiać więc jej nic nie mówiłam. Miałam zamiar iść nawet na policje, ale chwile jeszcze z tym poczekam. Pomyślałam że Nikki mogła powiedzieć Loganowi gdzie poszła. Zadzwoniłam do niego. Akurat miał przerwe.
- Coś się stało ? - zapytał
- Czy Nikki nie mówiła ci może gdzie wczoraj poszła ?
- Nie, wczoraj nie miałem z nią wogóle kontaktu, a co ? 
- Bo wyszła do studia wczoraj rano i do tej pory nie wróciła...
- Co ?! - chyba ostro się przeraził tą wiadomością.
- Dzwoniłam do niej mnóstwo razy ale nie odbierala, martwie się ...
- Spokojnie, coś poradzimy. - i rozłączył się. Ciekawa byłam co on takiego niby wymyśli skoro jest a Ameryce...

Logan:
Jak wariat popędziłem do Gustavo. Od progu zawołałem :
- Musze lecieć do Londynu ! - wypaliłem bez namysłu. Gustavo aż zakrztusił się kawą.
- Że co ?! - jak zawsze wydarł się na mnie. Jego krzyk "przywołał " Jamesa, Carlosa i Kendalla - Czy to jakiś durny żart ?!
- Nie, Nikki zaginęła ! 
- Co ?! - wykrzykneli chłopaki 
- Skąd wiesz ? -Kelly też zaniepokoiła się tą wiadomością.
- Bella do mnie dzwoniła z pytaniem czy Nikki nie mówiła mi gdzie wczoraj rano poszła.
- I do tej pory nie wróciła ? - zapytał zdziwiony Carlos.
- Nie. Martwie się o nią... Gustovo pozwól mi tam polecieć, chociaż na tydzień ! - błagałem
- Chyba zwariowałeś ! Nie moge od tak sobie puścić cię do Londynu ! Nie mamy na to pieniędzy !
- Właściwie to mamy - wtrąciła mu się Kelly - Ostatnio Griffin dał nam przecież sporo pieniędzy ze sprzedarzy płyt. - Gustavo spojrzał na nią groźnie. - No weź, pozwól mu tam lecieć, to dla niego ważne. - Gustavo patrzył to na Kelly to na mnie. 
- No dobra, poleci ! - powiedział po chwili namysłu. Strasznie się ucieszyłem. Udało mi sią załapać na samolot za 4 godziny. Poszedłem spakować kilka rzeczy.

Nikki:
Obudziłam się w jakimś małym, ciemnym pomieszczeniu. Była bardzo osłabiona. Nademną stała jakas postać. Nie widziałam jej dobrze. Wszystko było takie niewyraźne. Mówiła cos do mnie. Po głosie poznałam że to Tom, choć nie rozumiałam co do mnie mówi. To było naprawde sraszne. Popłakałam sie, chciałam byc teraz w domu ...

Bella:
Był już wieczór. Nieobecność Nikki była coraz bardziej niepokojąca. Wiedziałam że coś się jej stało. Bałam się o nią. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Aż podskoczyłam z przerażenia. Podeszłam do nich powoli i je otworzyłam. Naszczęście stał tam Logan, choć przyznam, jego widok barzo mnie zdziwił.


I jak .? ;p / Mrs. Henderson ^^

Rozdział 14


Nikki:
Wieczorem znalazłam jeszcze dwie kartki tego typu co poprzednie. Zaczęłam się tym powoli drażnić, a nawet troche bać. Nie wiedziałam co robić. Chciałam pogadać o tym z Bellą, ale nie wiedziałam jak. Nagle zadzwoniła mama :
- I co tam, jak sobie radzicie ?
- Nie najlepiej - byłam na nią wkurzona że nas tu wysłała.
- Oj tam, później będzie lepiej, to tylko pierwsze dni !
- Nie sądze i ... - chciałam jej powiedzieć o tych liścikach, ale znowu się speszyłam
- I co ?
- Nie, nic...
- To dobrze. Ok, ja juz kończe, narka ! - mama zawsze starała się zachowywać jak nastolatka. Czasem mnie to nawet bawiło.
- Pa - rozłączyłam się. 
- Z kim gadałaś .? - dobiegł mnie za plecami głos Belli.
- Z mamą 
- Spoko. - Wzięłam się w garść i postanowiłam jej powiedzieć o tych liścikach.
- Bella, słuchaj - usiadła koło mnie - Ostatnio dostałam kilka listów od takiego jakby " cichego wielbiciela " . Nie zauważyłaś może czy  ktoś nas ostatnio sledził ?
- Nie - odparła bez namysłu - Przecierz nas tu prawie nikt nie zna. No może oprócz pana Browna, tamtego szofera z pierwszego dnia no i tego całego Toma. - i dosłownie mnie olśniło. Tak to na pewno był on ... Ostro sie wkurzyłam. Postanowiłam że jutro pójde do studia i wszystko sobie wyjaśnimy ...

Nastepnego dnia wstałam o 8, zjadłam śniadanie i wyszłam. Uprzedziłam o wszystkim Belle, żeby się nie martwiła. Przez całą droge byłam zdenerwowana jak nigdy. Gdy tylko weszłam do studia, zobaczyłam Toma. Nawet nie zdążył się ze mną przywitać, ponieważ od razu zaczęłam wrzeszczeć.
- Możesz mi łaskawie wyjaśnić o co chodzi z tymi durnymi karteczkami ?! Chyba ze sto razy ci mówiłam że kogoś mam ! Odczep się ! - jż miałam wyjść kiedy on złapał mnie za ręke.
- Ale to że kogoś masz wcale mi nie przeszkadza... 
- Ty chory jesteś !? Mi to przeszkadza ! I puść mnie !
- Skoro nie chcesz po dobroci, to zrobimy inaczej. - poczułam mocne uderzenie w głowe. Chyba później upadłam.

Bella:
Była już 18 a Nikki wciążnie było. Postanowiłam zadzwonić do niej. Nie odbierała. Później zadzwoniłam do pana Browna.
- Witam, czy jest może u pana w studiu Nikki ?
- Nie, nie ma. Owszem widziałem ją ale jakoś tak rano. A coś się stało ?
- Nie, nic, dziękuje. Do widzenia. - zaczęłam się powoli niepokoić. A co jeśli ten kretyn coś jej zrobił ? 
[ Spokojnie, pewnie niedługo przyjdzie ] uspokajałam się. Siedziałam i czekałam na nią chyba do pierwszej w nocy. Później zmęczona zasnęłam ...


Dzisiaj trochę krótkie, ale chciałam żeby było takie napięcie xD / Mrs. Henderson ^^


piątek, 21 września 2012

Rozdział 13


Na wstępie chciałabym podziękować za +500 wyświetleń strony ^^ .!
Jesteście kochani .! ;D
Pozdrawiam i zapraszam do czytania ;p

*********************************************************************************

Logan:
Przez cały czas zastanawiałem się z Nikki obejrzała wczorajszy wywiad. Miałem nadzieje że tak. Z nudów wszedłem na Twittera. Zobaczyłem wpis Nikki, który utwierdził mnie w moim przekomamiu : " Wczorajszy wywiad <3 . Dziękuje ;* ". Uśmiechnąłem się do monitora. Ciągle o niej myślałem.
- Idziesz na basen ?- z głębokiego namysłu wyrwał mnie głos Carlosa.
- Co ? Aaaa, nie, narazie nie. 
- Spoko, jakbyś czegoś potrzebował to wiesz gdzie jesteśmy, prawda ? - kiwnąłem twierdząco głową. Latynos uśmiechnął się i wyszedł. Wszedłem na facebooka. Siedziałem tam chyba trzy godziny. Kiedy już miałem wychodzić zobaczyłęm że Nikki jest dostępna ! Od razu do niej napisałem.

~~Czat~~
Logan: Heej .!
Nikki: O heej .! Co tam ?
L: Tęsknie ...
N: Ja też ...
L: ;)
N: ;)
L: A poza tym ?
N: Nie najlepiej ;/
L: Co się stało ?
N: Po pierwsze wyjechałam, po drugie nikogo tu nie znam, a po trzecie ... wyjechałam 
L: Uwierz mi ja też nie skacze z radości ...;/
N: Wiem ...
Musze kończyć, ide do studia ;/, pa ;*
L: Pa :*


Nikki:
[ Kurde, dalczego akurat teraz musze iść do tego studia ?! ] byłam wkurzona że musiałam skończyć rozmowe z Loganem. Poszłam do Belli spytać czy jest gotowa do wyjścia.
- Tak, tak, zaraz wychodze ! - krzykneła z łazienki. Miałam jeszcze trochę czasu, więc włączyłam telewizje. Nagle zauważyłam że ktoś podsuwa pod drzwiami wejściowymi jakąś karteczke. Po chwili niepewności, podeszłam i podniosłam ten kawałek papieru. Było na nim napisane wielkimi literami " DLA NIKKI " . Otworzyłam drzwi i rozejrzałam się dookoła czy ktoś tam nie stoi, ale nikogo tam nie zastałam. Zamknęłam więc drzwi i usiadłam na sofie. Otwirzyłam liścik i zaniemówiłam. Było na nim napisane " Jesteś dla mnie wszystkim i nikt tego nie zmieni ! " Charakter pisma autora tego listu widziałam po raz pierwszy w życiu.
[ Pewnie to jakiś żart... ] myślałam. Belle wyszła juz z łazienki.
- Co to ? - wskazała ręką na kartkę, którą cały czas trzywałam w dłoni
- To ? Tylko jakiś śmieć ... - wyżuciłam liścik do kosza i udałyśmy się do studia. 
Pan Brown już na progu wręczył nam tekst piosenki . Miałyśmy się z nią zapoznac i jutro zaśpiewać. 
- Jakoś do mnie nie przemawia ... - powiedziała Bella.
- To chybadlatego że nagrywamy ją tutaj i ... - w tej chwili wpadłam na Toma.
- O co za miła niespodzianka ! - krzyknał
[ Niekoniecznie... ] pomyślałam. Miałam już go serdecznie dośc mimo to że znam go od kilku dni.
- Taa ale wiesz co, my już musimy iść - najwyraźniej Bella też na nim nie przepadała. Przyspieszyła kroku i popruła naprzód.
- No, to może później się spotkamy ? - spytał uśmiechając się. Miałam ochote wtedy dać  mu z liścia ...
- Juz ci mówiłam że kogoś mam, pa ! - odwróciłam się na piecie i pobiegłam za siostrą. W domu pod drzwiami znowu znalazłam kartkę zaadresowaną do mnie. Tym razem treśc była taka : " Odemnie się nie uwolnisz, czy ci się to podoba czy nie ... " . Głęboko miałam nadzieje że to kolejny żart, choć rozum podpowiadał mi coś innego ...

/ Mrs. Henderson ^^

czwartek, 20 września 2012

Rozdział 12


Nikki:
Nie mam zielonego pojęcia ile leciałyśmy, ale dłużyło mi się to niesamowicie. Na lotnisku w Londynie czekał na nas szofer.
- Witam panienki, nazywam się John White. - przedstawił się i schował nasze bagaże do bagażnika. Wsiadłyśmy do czarnej limuzyny i odjechałyśmy. Cały czas patrzyłam przez okno. Nadal w to nie wierze, wyjechałam ! Niee, zamknę oczy a kiedy je otworze znowu będe w Palm Woods...
- Jesteśmy na miejscu, panienki. To wasz hotel. - z głębokiego namysłu wyrwał mnie głos pana White'a. Staliśmy przed ogromnym hotelem. Weszłyśmy do środka. Cały korytarz wypełniony był jakimiś kwatami. Nie znam się na roślinach więc nie mam pojęcia co to jest. Nasz apartament był na 15, ostatnim piętrze. Był wielki .! Po prawej stronie był salon z wielkimi oknami. Za nim były dwa pokoje, jeden mój drugi Belli. W obydwóch były ogromne balkonu. Łazienke każda miała oddzielną. Po lewej stronie była ogromna kuchnia z wielkim stołem. Wszystko było super, niby super...
Poszłąm do swojego pokoju i otworzyłam walizke. Na początku wyjęłam wielki plakat Big Time Rush i powiesiłam go nad łóżkiem. Później dopiero wypakowałam ubrania i buty. Do studia miałyśmy pójść dopiero jutro. Wyszłam na balkon i rozejrzałam się po okolicy. Nie powiem widok był fajny. Widziałam stamtąd Big Bena, London Eye, mnóstwo ludzi i innych budynków. Jednak nie zapomniałam jak byłow L. A., a było tam o wiele lepiej mniędzi innymi dla tego że tam był Logan...
- Co tam .? - podeszła do mnie Bella.
- Spoko... - nie chciało mi się teraz z nią gadać, miałam doła.
- Będzie dobrze, zobaczysz ... - starała sie mnie pocieszyć, lecz to nic nie pomagało - Ide sie przejść po okolicy, idziesz ze mną ?
- Taa. może to mi dobrze zrobi. - wzięłam okulary przeciwsłoneczne i wyszłyśmy. 
Po drodze kilka osób prosiło nas o autografy. Zdziwiło mnie to bo myślałam że znają nas tylko w Ameryce. Ale z chęcią pozowałyśmy do zdjęć, rozmawialismy z tymi ludzmi. Nawet na moment zapomniałam o tym załamaniu.
- Heejka, jestem Tom - przedstawił się dość wysoki brunet. - Wy jesteście Nikki i Bella .?
- Tak, to my. 
- Co robicie w Londynie, nie powinnyście być w Ameryce ?
- Powinnyśmy, ale mam znalazła nam prace w studiu tutaj - powiedziała Bella. Od razu posmutniałam.
- Coś nie tak .? - zapytał ten cały Tom. Zdziwiłam się.
- Nie, nie wszystko gra. Po prostu jeszcze nikogo tu nie znamy i niezbyt orientujemy się w terenie...
- Mogę was oprowadzić 
- NIe dzięki, narazie dajemy rade.
- Ok, jakbyście czegoś chciały, to mój numer - wręczył mi karteczke ze swojim numerem. - Pa ! - mrugnął do mnie. Przynajmniej tak mi się zdawało. 
[ Ok, dziwne... ] pomyślałam .
- Nie wiem jak ty ale ja ide do domu. - powiedziałam gdy tylko Tom odszedł.
- Spoko, ja może jeszcze troche tu pochodze. -Bella pożegnała się ze mną i poszła dalej. Ja notomiast tak jak mówiłam wróciłam do domu.Włączyłam MTV. Właśnie puszczali teledysk do nowej piosenki BTR " Never let you go " ( tytuł wymyslony bo chyba nie mają takiej piosenki xD) . Bo nim był krótki wywiad z Loganem i Jamesem.
- Podobno to wy napisaliście tekst tej piosenki, to prawda .?
- Tak to prawda. - spojrzałam na ekran. Wypowiadał się Logan. - Napisaliśmy to z myslą o naszych przyjaciółkach, które niedawno wyjechały do Londynu.
- Pozdrawiam cię Bella - James pomachał do kamery.
- A ja ciebie Nikki... - Logan również pomachał. Uśmiechnęłam sie pod nosem. CHwilę później do mieszkania weszla Bella.
- I co? Koniec zwiedzania .? - zapytałam ją.
- Taa, nie chce mi się juz łazić. Ide pod prysznic.- powiedziała i wyszła.

/następnego dnia/
Wczorajszy dzień minąl mi zadziwiająco szybko. Dzisiaj o 12 miałyśmy iść do studia. Gdy było za dwadzieścia wyszłyśmy z domu. Na miejsce dotarłyśmy na czas.
- Dzień dobry ! - u progu powitał na pan Brwon - Jak miło że przyjachałyście. Chodzcie, oprowadze was.
Pan Brown pokazał nam wszystko m. in. studio nagraniowe, bufet i jego gabinet. Był bardzo miły. Już miałyśmy wychodzić, kiedy zobaczyłam tamtego Toma z miasta. Okazało się że tutaj pracuje.
- Nie wiedziałem że będziecie tu nagrywać - powiedział z słyszalną radością w głosie.
- A my nie wiedziałyśmy że tu pracujesz. - odpowiedziała mu Bella. Uśmiechnął się.
- Słuchaj możemy pogadać ? - zwrócił się do mnie. Pokiwałam głową. Odeszliśmy kilka kroków dalej.
- Może chciałabyś się jutro spotkać .? - zapytał 
- Słucham ?
- No, czy chciałabys się ze mną umówić ? - zamórowało mnie. 
- Słuchaj... wydajesz się fajny.....ale ja juz kogoś mam ...
- Ooo, aha, spoko - widać było że mu to nie pasowało. - To hej ! - pomachał i szybko odszedł mrucząc coś pod nosem. Wydawał mi się strasznie dziwny...

Może być .?/ Mrs. Henderson ^^




wtorek, 18 września 2012

Rozdział 11


Nikki:
Wciąż mam w głowie obrazek z wczoraj: Przejazd bryczką, Tłumy ludzi patrzących z niedowierzaniem na nas i Logana. Tak, Logana pamiętam z tamtego dnia najbardziej... Ale wróćmy do teraźniejszości. Pakowałam jescze ostatnie rzeczy typu ładowarka do fona, laptop gdy do pokoju weszła Bella.
- Zapomniałaś o tej bluzce - wręczyła mi czarny top. - Zawieruszyła sie wieki temu. Znalazłam ja przed chwilą za pralką.
Rozwinęłam kłębek materiału. To była moja stara koszulka z wizerunkiem chłopaków z BTR i podpisem : " Rusher FOREVER " . Uśmiechnęłam się po nosem i schowałam ją do innych ubrań.
- Spakowana .? - spytała nagle siostra.
- Taa, raczej tak ... Wolałabym zostać ...
- Uwierz mi ja też . Ale co możemy ? Nic nie możemy ... Ide dokończyć pakowanie się - powiedziała i wyszła. Ja położyłam wszystkie walizki przy drzwiach i położyłam się na podłodze. Włączyłąm radio. Właśnie leciała piosenka " Windows Down " ...

Logan:
- I zawaliłem całą sprawe ... - użalałem się tak nad sobą juz od jakiejś godziny, a chłopaki wciaż tylko potarzali : 
- Wcale nie, to nie twoja wina, będzie dobrze... - a skąd oni to mogą niby wiedzieć ?? Tylko James mnie rozumiał. Ale on od wczoraj nie wychodził z pokoju. Zostawilismy go tam samego, wiem że tego potrzebuje. Wtem do ktoś zapukał do drzwi. Kiedy Carlos otworzył drzwi zobaczyliśmy Nikki.
- Hej - powiedziała bez entuzjazmu - Jest sprawa, czy ktoś z was mógłby nas jutro podwieźć na lotnisko na 14 ... ?
- Jasne, ja pojade - od razu się odezwałem. Nikki chyba była zadowola z tej odpowiedzi bo lekko sie uśmiechnęła. 
- Jade z wami ! - usłyszelismy nagle krzyk Jamesa. To dobrze, już myślałem że nie żyje !
- Dzięki... hej - Nikki pomachała lekko i wyszła. 
Będzie mi jej brakować ...

Nikki:
Obudziłam się . Spojrzałam na telefon. 
[ Tak, dzisiaj jest piątek ... ] mimo że była dopiero 6:30 wstałam, umyłam się i ubrałam. Gdy poszłam do salonu Bella juz tam była. 
- Już nie śpisz ? - spytała mnie
- Niee, nie moge zasnąć ... 
- Zrobić ci śniadanie .?
- NIe jestem głodna ... - usiadłam na kanapie i włączyłam telewizje. Siedziałam tam bez ruchu kilka godzin. Spojrzałam na zegarek, była już 10:45. MIałyśmy iść do chłopaków o 13 żeby zdążyli schować nasze torby do auta. Z nudów zaczęłam znosić swoje bagaże do salonu. Nie zauważyłam nawet jak minęły wtedy 2 godziny. Do mieszkania weszli Kendall i James.
- Juz można .? - Kendall wskazał na wlizki.
- Tak, tak, można ... - kiwnęłam głową. James stał wpatrzony w Belle siedzącą na podłodze. Coś jeszcze oglądała i chyba nawet nie zauważyła że chłopaki weszli. Kandall szturchnął Jamesa a ten jakby porazony prądem odskoczył i powoli zaczął brać nasze tobry. Uwinęli sie ze wszystkim w  około 10 minut. Spojrzałam na zegarek, była już 13 . zaczęłyśmy powoli wychodzić z Bellą na dwór. Pożegnałyśmy sie z Carlosem i Kendallem. Logan i James już czekali na nas przy aucie. Pierwszy z nich usiadł ze mną z tyłu, James za kierownicą a Bella koło niego. W połowie drogi w radiu zaczęli grać "Intermission". Zaczęłam to po cichu śpiewać. Logan spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Chwilę później poczułam jak mnie przytula. To było miłe. Jechaliśmy krótko, bo gdy tylko wyjżałam przez okno byliśmy juz na lotnisku. 
- No to czas się ... - Logan zamknął mi usta pocałunkiem. Nie chciałam sie z nim żegnać, serio. Przytuliłam się do niego najmocniej jak mogłam. Nagle usłyszałam :
- Pasażerowie loty do Londynu proszeni są o wejście na pokład ! 
- To nasz samolot.. - wyszeptałam po cichu. Logan wypuścił mnie z uścisku. Spojrzałam na Belle. Ta żegnała się z Jamesem. Też  było jej trudno. Zaczęłyśmy iść w stronę samolotu. 
- Nikki, czekaj ! - zawołał nagle Logan. Gwałtownie odwróciłam się. - Zapomniałem ci to dać - wręczył mi do ręki naszyjnik z sercem. Widniał na nim napis : " N & L " . Prawie się popłakałam. 
- Kocham cię .. - tylko tyle udało mi się wydusić. Znowu go przytuliłam. Chwilę później siedziałam już w samolocie. Wystartowaliśmy. Machałam mu przez okno, choć wiem że mnie nie widział ...


Dzisiaj mi wyszło straasznie smutne ;/
Mam do was małe pytanie, mam pisać dalej, czy już tak zostawić ;] .? / Mrs Henderson ^^

poniedziałek, 17 września 2012

Rozdział 10


Nikki:
- Co się stało .? - spytała przerażona. Głos mamy był dośc groźny.
- Powiedz mi proszę, jak się czujecie .?
- Dobrze, czemu pytasz ? - zapytałam zdziwiona.
- Bo niedawoni zadzwonił pan Brown i powiedział mi żebym życzyła wam zdrowia ... I powiedział że podobno chorujecie na jakąś grype kanibalską ...
- Gryba kanibalska ? Pierwsze słysze ... - na serio nie wiedziałam o co chodzi.
- NIe udawaj ! Wy to wszystko wymysliłeście ! I wiesz co ? Lady Gaga nie przyjeżdza do Londynu, miejsce wolne. Samolot macie w piątek o godzinie 14:00 na lotnisku International. Do zobaczenia ! - niemalże wrzasnęła i rozłączyła się. Ale ja serio nie wiedziałąm o co chodzi z tą całą grypą. Wiem jedynie że jednak lecimy... Ale tamto nie daje mi spokoju. Kto mógł coś takiego wymyślić, tylko po to żebyśmy zostały ? .... Chyba juz wiem ...
Pobiegłam do Belli :
- Jednak jedziemy ... - powiedziałam, gdy tylko ją zobaczyłam. Patrzyła z niedowierzaniem, ale miała tez smutek w oczach. - Samolot mamy w piątek o 14. - pokiwała głową. Poszła do swojego pokoju. Chyba zaczęła się pakować. W końcu piątek był juz za dwa dni. JA poszłam do chłopaków, podzielić się złą nowiną. 
- Ale jak to .!? - wykrzyknęli wszyscy razem
- Tak to... Tak wogóle to dzięki. - spojrzeli na mnie jak na wariatke.
- Ale za ... ? - zapytał Carlos.
- Za te sprawe z tą jakąś tam grypą...
- Kanibalską .? 
- Tak .
- A, to był pomysł Logana - wskazał na ciemnookiego James 
Brunet uśmiechnął się ale zaraz posmutniał. Podbiegłam do niego i przytuliłam go. Byłam mu wdzięczna mimo to że jego plan się nie powiódł. Powiedziałam chłopaką że muszę iść się pakować. Ruszyłam w stronę pokoju. Bella w połowie była juz spakowana. Poszlam do siebie. Włączyłam płyte " Elevate " i zaczęłam się pakować. Nie wiem czy to można było nazwac pakowaniem, raczej upychaniem wszystkich rzeczy do walizki. Szło mi to bardzo wolno. Nie śpieszyło mi się zbytnio do wyjazdu... Po kilku godzinach byłam gotowa. Położyłam się na łóżku i myslałam co teraz będzie. Przecierz to nie może się tak poprostu skończyć.. Chwilę później doatałam sms-a.
" Wyjdź na dwór i weź ze sobą Belle ;). Logan."
Jeszcze przez moment patrzyłam na ekran telefonu. Ocknęła się po kilku sekundach. Poszłam po Belle i wyszłyśmy na dwór. Myślałam że zaraz padnę...
Zobaczyłam tam dwie bryczki zaprzęgnięte w białe konie. Szczęka mi opadła. Dosłownie. Zza koni wyłonili się James i Logan. Pierwszy z nich zwiął za ręke moją siostrę i wsiedli do pierwszej bryczki. Logan podszedł do mnie. 
- Ma pani ochote na małą przejażdżkę .? - spytał udając dentelmena. Nie potrafiła wydobyć z siebie żadnego słowa. Kiwnęłam tylko głową. Wsiedliśmy do drugiej bryczki i konie ruszyły. Wszyscy ludzie po drodze gapili się na nas. Ale wcale mi to nie przeszkadzało.  Rozmawiałam z Loganem o wszystkim, chyba po raz pierwszy w życiu. To było niesamowite. Nagle znienacka pocałował mnie. Uśmiechęłam sie  i przytuliłam do niego. Chciałam żeby ta chwile trawała wiecznie...


Dzisiaj trochę krótkie, brak weny ;/, podoba się .? / Mrs. Henderson ^^

niedziela, 16 września 2012

Rozdział 9


Logan:
Zaczałem szukać chłopaków. Kendall i Carlos byli na basenie. Domysliłem się że James jest nadal u Belli, ale postanowiłem go tam zostawic.
- Co sie stało, pali się czy co .?! - oburzył się Carlos kiedy pociagnąłem ich za rękawy.
- Słuchajcie, dziweczyny wyjeżdząją do Londynu...
- Dlaczego .? - zapytał zdziwiony Kendall.
- Ich mama załatwiła im prace w jakim studiu nagraniowym. Ale mam plan jak je z tego wyciągnąć. - chłopaki podeszli bliżej do mnie - Carlos, ty musisz znaleść numer tego faceta od tamtego studia.
- Jasne - odparł latynos i poklepał swój hełm.
- Kendall, ty musisz jakoś zdobyć numer mamy Nikki i Belli. - blondyn pokiwał głową - Musimy zdążyć przed piątkiem, albo będzie za późno.

Nikki:
Siedziałam w pokoju już od dłuższego czasu. Nagle ktoś zapukał. Miałam cichą nadzieje że to Logan, więc kazałam temu komuś wejść. To jednak niestety był Kendall.
- Co słychać .? - powiedział 
- Nic.... co tu robisz .? - nie ukrywam że byłam zdziwiona.
- Słuchaj, masz może tu gdzieś telefon .? - spytał nagle.
- Tak, leży tam - wskazałam na komode koło łóżka.
- A moge go na chwile zobaczyć .? 
[ Po co mu mój telefon .? ] głowiłam się, Czyżby to był jakiś podstęp. Mimo to dałam mu go do ręki. Długo czegoś w nim szukał.
- Możesz mi powiedzieć czego tam tak szukasz .? - spytałam po dłuższej chwili.
- A nieee... A masz może kartke i długopis .? - wydawał się coraz bardziej dziwny. Dałam mu to o co prosił. Nabazgrolił coś szybko na tej kartce.
- Dzięki. - wypalił krótko i wybiegł z pokoju. 
[ Z nim chyba jest coś nie halo ...] pomyślałam ...

Kendall: 
Ok, udało mi się zdobyć numer telefonu mamy Nikki. Nawet nie sądziłem że to będzie takie proste. Po dordze do Logana, Zobaczyłem Carlosa, szukającego czegoś w internecie.
- Mam .! - wrzasnął na cały korytarz. Wszyscy zaczęli sie na niego gapić.
- Co masz ? - zapytałem
- Numer tego gościa od studia !
- Super, choćmy do Logana. - i czym prędzej pobiegliśmy w strone pokoju.
W środku zasatliśmy Jamesa. Narwyraźniej Logan coś mu tłumaczył. Wydaje mi się że plan związany z dziewczynami.
- Jesteście ! Macie telefony ? - Zaptyał po chwili Logan 
- Tak ! - odparł Carlos. Podaliśmy mu karteczki z numerami.

Logan:
Tak ! Chłopaki znaleźli numery. Nie sądziłem że uda się im to jeszcze dzisiaj. Mój plan był dość prosty : najpierw trzeba zadzwoniź do tego faceta z Londynu że dziewczyny nie mogą jechać. Później wystarczy tylko podszyć się pod kogoś z tamtego studia i zadzwonić że z jakiejś przyczyny dziewczyny nie mogą tam przyjechać. Najpierw zadzwoniłem do tamtego faceta.
- Halo ?
- Dzieńdobry - próbowałem naśladować kobiecy głos. Nieźle mi to szło - Tu Emma ( imię mamy Nikki) Smith. Chciałabym panu powiedzieć że dziewczynki nie mogą przyjechać.
- Tak ? A co się stało ?
- Yyy... - nie spodziewałem się takiego pytania - Bo zachorowały na tę... grypę... kanibalską ( musiałam coś wymyslić, a nie jestem w tym dobra xD) - palnąłem
- Aha... - widać faceta zdziwiła moja odpowiedz - No trudno. Prosze je odemnie pozdrowić. Do usłyszenie - i rozłączył się
- Grypa kanibalska...serio ?? - Jamesowi nie podobała się moja odpowiedz
- Wymyś coś lepszego geniuszu ! - warknąłem
- Dobra, spoko, nie złość się - uspokajał mnie - teraz zadzwoń do ich mamy.
Wybrałem numer. CHwilę później w słuchawce odezwał się kobiecy głos.
- Tak ? 
- Dzieńdobry, czy dodzwoniłem się do pani Emmy Smith .? Tu asystent pana Browna ( tak nazywa sie gość od studia) 
- Tak,  w czym problem ?
- Niestety pani córki nie mogą tu przyjechać. Ich miejsce zająła Lady Gaga Bardzo mi przykro ale rozumie pani, takiej gwieździe się nie odmawia.
- Och.. tak oczywiście, rozumiem, no trudno. 
- Do usłyszenia. - jak najszybciej się rozłączyłem . Chyba się udało. Super, dziewczyny zostają !

Nikki:
Zadzwonił mi telefon. To była mama:
- Córciu, niestety razem z siostra zostajecie w Palm Woods. - miałam ochote skakać ze szczęścia
- Serio, dlaczego ? - spytałam ze słyszalnym w głosie entuzjazmem.
- Pan Brwon powiedział że na wasze miejsce zgłosiła się Lady Gaga,a a jej nie można odmówić.
- No fakt.. 
- Dobzre słonko ja kocze pa . 
- Pa. - gdy tylko się rozłączyła zaczęłą piszczeć ze szczęścia ! Zostajemy !
Od razy popędziłam do Belli i wszystko jej opowiedziałam.
- Serio ?! Choć, idziemy do chłopaków ! - zanim cokolwiek powiedziałam wzięłą mnie za ręke i poziągnęła w kierunku ich pokoju.
- Zostajemy ! - wrzasnęła, kiedy tylko otwozryli nam drzwi.
- Super ! - krzyknęli niemal wszyscy jednocześnie. James podniósł Belle do góry i zaczął nią wymachiwać ze wszystkie strony. Nagle poczułam że mnie też ktoś podnosi. To był oczywiście Logan. Również zaczął wymachwać mną w powietrzu.
- To super ! - powiedział, kiedy w końcu odstawił mnie na ziemie. - Nawet nie wiecie jak się cieszymy ! - i pocałował mnie. To samo powtórzył James. Oczywiście nie mnie pocałował tylko Belle.Byłyśmy wtedy takie szczęśliwe...
Następnego dnia zadzwonił telefon.
- Halo ? 
- Cześć Nikki - to była mama - musimy pogadać..

I jak, podoba się czy nie .? / Mrs. Henderson ^^

Rozdział 8

Na początku chciałabym, podziękować wszystkim za miłe komentarze ^^
To dzięki wam pisze tego bloga .! ;)

Chciałabym tez uspokoić, dziewczyny nie spotkają 1D ;D

Jeszcze raz dzięki i zapraszam do czytania ;P


*********************************************************************************

Bella:
- Ale jak to .? - nie mogłam uwierzyc że mama wysyła nas do Londynu.
- Okazało się że wasz wujek zna faceta, który jest właścicielem najwiekszego studia nagraniowego. Wysłałam mu kilka waszych piosenek i zatrudnił was .! Cieszycie się .!
- Ale mamo, nam się tu dobrze nagrywa ... - próbowałam to odkręcić.
- Ale tam będzie lepiej. No ja kończe. Możecie zacząć się pakować. W piątek macie samolot. Pa .! - i rozłączyła się.
[ W Piątek ?! Przecież to za cztery dni ! ] To jakiś koszmar. Może w innych okolicznościach cieszyłabym się z tego, ale co będzie z Nikki i Loganem ? Co z Jamesem ?

Nikki:
Byłam zmęczona ale szczęśliwa. Nie wierze w to co się stało, normalnie nie wierze ! Tańczyłam z Loganem jeszcze kilkanaście minut. Kątem oka zauważyłam że Bella idzie w strone pokoju. Zaniepokoiło mnie to.
- Zaraz wróce - oznajmiłam Loganowi i ruszyłam za siostrą. Siedziałam na kanapie w pokoju, w oczach miała łzy.
- Co się stało ?
- Wyjeżdzamy...
- Slycham ?! - aż krzyknęłąm. Jak to, teraz ?!
- Mama załatwiła nam prace w studiu nagraniowym a Anglii, samolot mamy w piątek...
Nie, nie,to tylko zły sen. Jak mogła nam to zrobić. Od razu do niej zadzwoniłam:
- Halo .?
- Cześć mamo.
- O, cześć Nikki, siostra przekazała ci wiadomość - w jej głosie słychać było radość
- Mamo, ale my wcale nie chcemy jechać .!
- Dlaczego .? To wielka szansa dla was .
- Zrozum, zakochałyśmy się.
Przez chwile nie odzywała się, jakby zabrakło jej argumentów.
- Na miłość przyjdzie jeszcze czas.
- Ale mamo...
- Bez dyskusji ! Lecicie w piątek i już. Pa ! - rozłączyła się. Taa, dla niej zawsze kariera była ważniejsza niż cokolwiek na świecie. Wkurzona pobiegłam do swojego pokoju i zatrzasnęłam drzwi.

James:
Wszyscy nadal bawili sie na imprezie Nikki, ale jej na nie nie było. NIe zauważyłem także Belli. Zdziwiło mnie to. Postanowiłem pójść do ich pokoju. 
- Gdzie idziesz .? - spytał mnie Logan
- Do pokoju dziewczyn, od dłuższego czasu ich nie ma.
- Ide z tobą. - kiwnąłem głową i poszliśmy. Zapukałem do drzwi. Ułyszałem czyjś głos. Weszliśmy. Zastaliśmy w środku Belle. Oczy błyszczały jej od łez.
- Co się stało .? - usiadłęm koło niej
- My... my... wyjeżdżamy w piątek. - zakryła twarz dłońmi. Przytuliłem ją. Wiedziałem że cierpi. Spojrzałem na Logana. Miał otwarte usta ze zdziwienia. Chwile później wybiegł na zewnątrz. Zostałem sam z Bellą.
- I nic nie da się zrobić ? - próbowałem jakoś ją pocieszyć.
- Nic, mama twierdzi że kariera jest najważniejsza i wcale jej nie obchodzi że się zakochałam ! - prawie wykrzyknąła ostatnie słowa. Spojrzała na mnie jakby przeraziła się tym co przed chwilą powiedziała. Domyśliłem że chodzi jej o mnie. Ulżyło mi. Od dawna czułem do niej to samo. Pocałowałem ją. Zdziwiła się, zresztą nie dziwie się jej. Żałowałem że nie powiedziałem jej o tym wcześniej...

Logan:
[ Nie, no ludzie, zlitujcie się wreszcie ! Dlaczego okurat ona musi wyjeżdzać, co ?
Ech... Może jeszcze da się coś zrobić... Zaraz... Chyba mam pomysł ! ] pobiegłem do pokoju, żeby wszystko na spokojnie przemyśleć ...


I jak myślicie, Logan coś wymyśli .? ;D / Mrs. Henderson ^^

sobota, 15 września 2012

Rozdział 7


Nikki:
Nie moge w to uwierzyć, już wychodze ze szpitala.! Ostatnio byłam taka szczęśliwa gdy .... Zaraz, jestem taka szczęśliwa pierwszy raz w życiu.! Niestety gdy wyszłam na dwór, mojego szczęścia troche ubyło: nikt na mnie nie czekał. Dziwne, byłam pewna że przynajmniej Bella przyjedzie po mnie, choć tak naprawde miałam nadzieje że to będzie Logan. No trudno. Pojechałam autobusem. Nie minęło 10 minut i już byłam w Palm Woods. Poszłam do pokoju zostawić rzeczy. Nikogo tam nie zastałam. To było serio dziwne... 
[ No nic, pójde na basen, może Bella będzie tam] jak pomyślałam tak tez zrobiłam. Pojechałam windą na parter. Zauwałyłam na podłodze strzałki. Wcześniej ich nie widziałam. Poszłam w ich strone, prowadziły na basen...
- Niespodzianka .! - aż podskoczyłam. Wszyscy byli na basenie, a za nimi widniał wielki transparent : "Welcome Home Nikki" (ang. witaj w domu Nikki) .! Niesamowite .!
Bella i kilka innych osób podbiegło do mnie. O mało co mnie nie udusili .! Rozjerzałam się. 
Nigdzie nie było chłopaków. Nagle, nie wiem skąd usłyszałam jakąś melodie. Dobrze ją znałam, choć nie potrafiłam podac jej tytułu. Wszystcy zamilkli i kazali mi usiąść na specjalnie zdobionym krześle. 
Nagle przedemną pojawili się po kolei : Kendall, James, Carlos i... Logan .! Tak wszyscy staleli tuż przede mną. Nagle doznałam olśnienia: To była ich piosenka "Cover Girl" .! Jak mogłam tego nie załapac .! Zaczęli śpiewać. Logan ciągle sie na mnie patrzył. Aż mnie ciarki przeszły. On był taki słodki jak spiewał... odpłynęłam. Nawet nie zorientowałam się że już kończyli śpiewać
- [...] Cover Girl ... - Loggie pokazał na mnie. Tak, na mnie .! Aż się odwróciłam żeby sprawdzić czy nikt za mną nie stoi. Uśmiechnął się. Automatycznie odpowiedziałam tym samym. Zaczęli znowu spiewać, tym razem "Love me, love me" ... Byli naprawde świtni, On był świetny... Usłyszałam brawa. Nie zauważyłam kiedy skończyli spiewać. Potem puścili jakaś wolną piosenkę. Widziałam że Logan idzie w moją stronę, serce waliło jak szalone.
- I jak sie czujesz .? - zapytał troskliwie
- Dobrze, nawet dobrze - uśmiechnęłam się do niego
- Na tyle dobrze żeby zatańczyć .? - szczerze przyznam że mnie zdziwił. Kiwnęłam tylko głową, bo na chwile odebrało mi mowe. Serio. Pociągnął mnie za ręke na parkiet i zaczeliśmy tańczyć.
- Chciałabym cię przeprosić za swoje ostatnie zachowanie. Nie wiem co mnie opentało... - zaczęłam nieśmiało. On ciągle się uśmiechał. Czułam się dziwnie, bardzo dziwnie.
- Spoko, jeśli nie masz nic przeciwko to chciałbym wrócić do naszej rozmowy ze szpitala, dlaczego powiedziałaś że " zakochałem się w kimś innym" i skąd o tym wiesz ? - i znowu sobie o tym przypomniał...
- Yyyy... wiem to z tąd że usłyszałam jak gadasz z Kendallem... - nie wiedziałam od czego zacząć.
- Szpiegujesz mnie .? - znowu się uśmiechnął.
- Niee, co ty... tylko przechodziłam.... - nie uwierzył mi, wiedziałam to. Jego wielkie, czarne oczy gapiły się na mnie.
- A co z tym " w kimś innym " .?
- Jaaa.. to znaczy... Ech... - [ Raz kozie śmierć ] pomyślałam - Słuchaj, nie zdziw się, ale juz od dłuższego czasu mi się podobasz, i po prostu nie wiedziałam jak ci to powiedzieć i jeszcze jak posłuchałam.. Usłyszałam !, jak rozmawiasz z Kendallem to ... - nie dał mi skończyć bo ... POCAŁOWAŁ MNIE .! Normalnie mnie zatkało. ! Serce nawalało jak nigdy. ! Czułam że zaraz rozpłyne sie ze szczęścia... 
- Woow... - powiedziałam "lekko zdziwiona" - Czy ty ...?
- Dzięki i tak . - zaczęłam się śmiać, więc cały czas on czuł to samo do mnie .? A ja się bałam mu powiedzieć. Nie no, jakas paranoja .! Ale udało się .! Dawno nie byłam taka szczęśliwa ...

Bella:
Widziałam jak Logan pocałował Nikki, Szczęściara .! Jesli chodzi o mnie i Jamesa to jak narazie wszystko stoi w miejscu. Nagle zadzwonił mi telefon. To była mama :
- Hej córciu .!
- Cześć mamo - powiedziałam lekko zdziwiona - Czem dzwonisz .?
- Mam dla was świetną wiadomość .! Jedziecie do Londynu .!
- Słucham .?! - od razu pomyślałam o Nikki
- Będziecie nagrywać piosenki w studiu w Anglii .! - Zamurowało mnie. Jak ja to powiem Nikki ...?


I jak .? / Mrs. Henderson ^^

piątek, 14 września 2012

Rozdział 6


Logan:
Znów jade do szpitala, w nadzieji że Nikki już niebawem z niego wyjdzie. Nic z tego. Choć od czasu wypadku minął prawie miesiąc. Jak to wogóle możliwe .? NIe wiem. Siedziałem przy niej dobre trzy godziny. Wyglądała już lepiej. Nie miała na sobie już tylu bandażów co przedtem. Wyglądała troche lepiej. Nagle na sale wszedł lekarz.
- Niestety musi pa już iść. Pacjentka za chwilę będzie miała operacje.
- Znowu .? - Nikki miała już chyba z pięć operacji.
- Przykro mi, ale jeśli chcemy ją wyleczyć operacja jest konieczna. Jeśli tak panu zależy to może pan poczekać. Potrwa ona około godziny.
- Dobrze, dziękuje.. - widziałem jak wieźji ja na sale operacyjną, więc usiadłęm i czekałem. Miałem wrażenie że trwało to wieczność
Wkońcu zobaczyłem że wioza ją do sali pooperacyjnej.
- Operacja udała się i możliwe że za tydzień, dwa, wyzdrowieje. - kiwnąłem tylko głową. Patrzyłem na nią. Miałem wrażenie że się do mnie uśmiecha. Usiadłem koło jej łóżka. Lekarz coś do mnie mówił, ale konkretnie nie wiem co. Siedziałem tam kolejne dwie godzinhy. Kiedy miałem juz wychodzić usłyszałem coś dziwnego, jakby ktoś coś mruczał. Odwróciłem się i ...

Nikki:
Obudziłam się w szpitalu. Ostatnie co pamiętam to świst opon i głośny klakson. Nic pozatym. Zobaczyłam że przy moim łóżku stoi Logan. Tak to był on. Szczerze to nawet ucieszyłam się na jego widok. On chyba też się cieszył że mnie widzi.
- Nikki słyszysz mnie .? - powiedział uśmiechajac się do mnie. Prawie zapomniałam jak słodki był jego uśmiech.
- Tak, słysze - odwzajemniłam uśmiech. Chwilę potem na sale wszedł lekarz.
- Jak sie pani czuje .?
- Dobrze, dobrze ... - odpowiedziałam, ciągle patrząc na Logana. On nadal sie usmiechał.
- Jeśli poczuje się pani gorzej prosze mnie wołać. A jeśli wszystko będzie dobrze to juz niebawem zostanie pani wypisana.
Cieszyła się jak nigdy. Chciałam być juz w domu. Moim kochanym domu.
- Zostawie państwa samych, tylko prosiłbym pana żeby nie zostawał zbyt długo, pacjentka musi odpocząć. - powiedział i wyszedł.
- Ciesze się że tutaj jesteś. - powiedział do Logana. Zdziwił się.
- To dlaczego przedemną uciekałaś .?
- Sama nie wiem, tak jakoś - uśmiechnął się do mnie. Znowu. On jest taki słodki. Szkoda że o tym nie wie...
- Chciałbym cię o coś spytać, o co ci chodziło z ty że "zakochałem się w kimś innym" - już myślałam że zapomniał. Szkoda że jednak się myliłam.
- Po prostu... - nie wiedziałam od czego zacząć - Usłyszałam jak mówisz Kendallowi że ktoś ci się podoba...
- Ale ja podabam się tobie .? - czułam jak przeszły mnie ciarki. Skąd on to wiedział .? Czytał w myslach czy co ...?
- No... Ja... sama nie wiem, może troche tak... -  sama zdziwiłam się że to powiedziałam. Logan chyba nie. Miał coś powiedzieć, lecz w tej samej chwili przyszedł lekarz. Powiedział że czas na odwiedziny się skończył. Logan pomachał mi na pożegnanie i wyszedł. Lekarz zalicił mi oprzespać się. Nic z tego. Nie mogłam zasnąć po tym co się tu wydarzyło ...

Logan:
Wróciłem z szpitala dopiero jakieś trzy minuty temu a Bella już obsypywała mnie pytaniami:
- I co.? Jak sie uczuje .? Wszystko ok .?
-  Dobrze, dobrze. Być może za tydzień, dwa wyzrdowieje. - aż pisnęła ze szczęścia. Koło niej właśnie przechodził James. Ze szczęścia żuciła mu się na szyje. Szczerze mówiąc to było troche dziwne.. ale cóż nie dziwie jej sie. Też jestem szczęśliwy teraz, kiedy wiem że Nikki nie zagraża już większe niebezpieczeństwo.

/ trzy tygodnie później/
Dostałem wiadomość ze szpitala: Nikki jutro wychodzi .! Prawie zwariowałem ze szczęścia.! Już uzgodniłem z chłopakami, że urządzimy jej przyjęcie powitalne. Ciekawe czy spodoba się jej taka niespodzianka ...


Sorry że zakończyłam ten rozdział zdaniem "trzy tygodnie później". Po prostu nie chciało mi się znowu pisać o tym że Nikki jest w szpitalu ;D / Mrs. Henderson ^^

Happy Birthday .! ^^

Dzisiaj ( 14. września 2012 ) swoje 23. urodziny obchodzi Logan Henderson .! ^^

100 lat, 100 lat .! ^^ ;D

Z tej okazji mam dla was kilka fotek jubilata ;D

PS: Następną część opowiadania postaram się dodać jeszcze dziś ;>
























































/ Mrs. Henderson ^^