poniedziałek, 15 października 2012

Rozdział 28


Nikki:
Upuściłam talerz. Przez chwilę stała nieruchomo. To on.... ON uciekł ...
- Nikki ?! - usłyszałam krzyk siostry - Nikki, żyjesz ?! - podbiegła do mnie. Uklęknęłam na podłodze i zakryłam usta ręką. Nie wiedziałam co mam zrobić ...
- Nikki ?! - Bella była bliska płaczu.
- Tom.... uciekł - siostra przez chwilę patrzyła na mnie. Nie wiem czy nie usłyszała, bo mówiłam dość cicho, czy po prostu próbowała przeanalizować to, co powiedziałam.
- O niee... - szepnęła cicho i przytuliła mnie mocno. Dobrze wiedziała że boje się tego szaleńca...

\W tym samym czasie/

Logan:
Wróciłem do domu,zrobiłem sobie kawę i przeglądałem gazetę. Nagle z włączonego telewizora dobiegł mnie głos prezentera 
-  [...] z więzienia w Londynie uciekł także Tom N. oskarżony o porwanie i usiłowanie zabójstwa zbiegł z więzienia. Prawdopodobnie podając fałszywy paszport opuścił granice swojego kraju i poleciał do USA. [...] - zakrztusiłem się kawą. 
- Co ?! - wydarłem się prawie na całe gardło. Nagle do pokoju wpadli James, Carlos i Kendall. 
- Co się stało ? - spytał Latynos.
- Tom... on.... uciekł ? - zabrzmiało to bardziej jak pytanie. Nie mogłem w to uwierzyć..
- Co ? Jak ? -spytali równocześnie. Ja tylko pokręciłem głową i podszedłem do okna. Od razu pomyślałem o Nikki. Ciekawe czy już o tym wie ?

Nikki:
Nie potrafiłam wydobyć z siebie żadnego słowa. Bella zaprowadziła mnie na kanapę  Usiadłam i prawie w tym samym czasie do mieszkania wbiegli Carlos, Kendall, James i ... Logan. Od razu podbiegli do mnie i otoczyli ze wszystkich możliwych stron.
- Wszystko ok ? - spytał Logan. Wciąż się o mnie martwił. Nie potrafiłam jednak na razie mu wybaczyć. Pokręciłam głową i schowałam twarz w rękach. 
- Nie martw się - usłyszałam głos Carlosa i poczułam jak delikatnie klepie mnie po plecach. - Nie damy cię skrzywdzić. - popatrzyłam na nich wszystkich i uśmiechnęłam się. 

Logan:
Martwiłem się o Nikki. Dobrze wiedziałem co ten szaleniec może jej zrobić. Jednak ona nadal ze mną nie rozmawia. Pewnie zrobiłbym to samo na jej miejscu, więc nie dziwie się jej. Mimo to chciałbym aby mi przebaczyła. 
[ Przecież to nie moja wina że ona mnie pocałowała. Choć z drugiej strony mogłem się bronić... Ech... ] poszedłem się przewietrzyć i uporządkować tę burzę myśli. W parku znowu zobaczyłem Katy, rozglądającą się i idącą w tym samy kierunku co wcześniej. Tym razem postanowiłem pójść za nią. Po dłuższej chwili weszłam do jakiejś komórki. Usłyszałam jak z kimś rozmawia. Podszedłem bliżej i podsłuchałem :
- Wiedziałem przecież że prędzej czy później ogłoszą to w telewizji, więc wcale mnie to nie zaskoczyło. A ona o tym wie ?
- Raczej tak .
- Tym lepiej ... - nie mogłem przypomnieć sobie czyj to głos. Na moment obydwoje ucichli. Pomyślałem że idą w moją stronę, więc szybko zerwałem się do wyjścia. Jednak po chwili dostałem czymś w głowę ...

Nikki:
Ciągle myślałam o Tomie. Miałam nadzieje że wkrótce go złapią i wszystko będzie dobrze... Prawie wszystko. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Bella poszła otworzyć
- Heej - James powitał ją całusem w polik - Nie widziała może któraś z was Logana ? - odwróciłam głowę w jego stronę.
- Niee - odpowiedziała Bella - A co ?
- Nie, nic, nie ma go od dłuższego czasu. Myślałem że jest u was ...
- A na basenie go nie ma ? A w parku ? Dzwoniliście do niego ? - zaczęłam sę powoli martwić.
- Ani na basenie, ani w parku a telefonu nie odbiera. - James wzruszył ramionami. - Ale jeszcze spróbujemy się do niego dodzwonić. Pa ! - odwrócił się do drzwi.
- James ! - spojrzał na mnie - Powiedz mi jak go znajdziecie, ok ? - kiwnął głową i uśmiechnął się lekko, po czym wyszedł.
- Będzie dobrze .. - siostra uśmiechnęła się do mnie i poszła do łazienki. Nagle ktoś znowu zapukał do drzwi. Sądząc że to któryś z chłopaków poszłam otworzyć drzwi, lecz nikogo tam nie było. Spojrzałam na dół. Na wycieraczce leżała kartka. Podniosłam ją i przeczytałam.
- Powróciłem i mam tego, na którym ci zależy ... - kartka wyleciała mi z rąk. O mało nie zemdlałam.
- Kto to ...? - usłyszałam głos Belli. Najwyraźniej zdziwiła się widząc mnie stojącą w drzwiach - Co jest ? - spytała
- To ON... On porwał JEGO .. - tylko tyle udało mi się wykrztusić. Później nie wytrzymałam, zemdlałam.


i Po raz kolejny przepraszam za takie zakończenie ;* ;D / Mrs. Henderson ^^

4 komentarze:

  1. O matko..zaraz dostane zawału..jak..mogłaś.. Dodawaj szybko następny bo nie wytrzymie. Na serio..zaraz padne..

    OdpowiedzUsuń
  2. O ja...o.O Zaskoczyło mnie zakończenie...nie wiem co powiedzieć...rozdział był jak zawszę super!! :) Czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no znowu ! Biedny Logan jemu zawsze się coś stanie. Rozdziałek boski i czekam na następny!~Całuski, Klaudia :*

    OdpowiedzUsuń
  4. ZGON!
    Widzisz właśnie mnie zabiłaś!
    To przez ciebie!!
    Jak możesz.....,jak wogule ośmielasz się tak pisać...
    TOM UCIEKŁ?!, LOGANA PORWALI?!, KATY JEST W TO ZAMIESZANA?!
    Nie no tego to już za wiele.
    Dawaj szybko następny bo tu pandę!!!:** <3

    OdpowiedzUsuń