sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 36


Nikki:
Przez moment wpatrywałam się w miejsce, w którym przed chwilą stał Carlos. Jego zachowanie bardzo mnie skołowało. Wróciłam do mieszkania.
- Co chciałaś od chłopaków ? - spytała mnie na wstępie Bella
- Nic, nic . - odpowiedziałam i kierowałam się do swojego pokoju
- To znaczy ??? - dopytywała się moja siostra
- Carlos ostatnio dziwnie się zachowuje. Dzisiaj przyszedł do mnie a gdy zobaczył że siedzę z Alice wybełkotał coś i poszedł - Bella popatrzyła na mnie zdziwiona.
- A nie przyszło ci do głowy że ona się mu podoba ? - zatkało mnie. Faktycznie nie pomyślałam o czymś tak istotnym.
- Jak ja mogłam na to nie wpaść ?! - uderzyłam się w czoło - Dzięki Bella ! - krzyknęłam do siostry i znowu wybiegłam z mieszkania.

Carlos:
Nie mogłem przestać myśleć o Alice. 
[To na pewno TA Alice .. Po tylu latach nadal ją pamiętam. Szkoda że ona mnie już nie...]. Siedziałem w salonie razem z chłopakami  gdy ktoś zapukał do drzwi. Nikomu nie chciało się wstać. W końcu Logan zlitował się i poszedł otworzyć drzwi. Kątem oka zauważyłem Nikki. Przeraziłem się, bo na pewno przyszła wypytywać mnie o Alice  Nie myliłem się. Usłyszałem swoje imię i dosłownie kilka sekund później Logan zawołał żebym podszedł do drzwi. Niechętnie wstałem i udałem się w stronę Nikki.
- Jeszcze raz hej . - przywitała się po raz drugi. - Możemy chwile pogadać. ? - nie miałem na to najmniejszej ochoty, ale wiedziałem że Nikki nie da mi spokoju. Wyszliśmy na korytarz.
- Wiem że Alice ci się podoba .. - zaczęła - Ale dlaczego się tak zachowujesz ? Podejdź do niej, pogadaj z nią, nic ci się nie stanie - uśmiechnęła się
- Nie w tym rzecz ... 
- A w czym ? - zdziwiła ją moja odpowiedź - Powiedz, w czym ?
- Słuchaj... Kiedy miałem 15 lat, moja mama wysłała mnie na obóz harcerski. Miałem tam spędzić całe wakacje. Była to kara za zniszczenie auta taty. Oczywiście zrobiłem to przypadkowo - szybko się wytłumaczyłem - Nie podobał mi się ten pomysł, ale cóż  musiałem ponieść konsekwencje. Jednak zmieniłem zdanie, kiedy poznałem Alice  Od razu została moją przyjaciółką. Zawsze mi pomagała. Wygłupialiśmy się razem, śmialiśmy...Do końca obozu zostały dwa dni. W końcu zakochałem się w niej. Szedłem właśnie do niej z kwiatami, by jej o tym powiedzieć, ale zobaczyłem że całuje się z jakimś innym chłopakiem. Później do końca z nią nie gadałem. Od tamtego czasu jej nie widziałem a teraz dowiedziałem się, że jest Twoją przyjaciółką...

Nikki:
Patrzyłam na Carlosa z niedowierzaniem. Ale faktycznie, Alice pojechała kilka lat temu na taki obóz i tam poznała swojego, już ex chłopaka.
- Wow... - na początku tylko tyle udało mi się powiedzieć. - Ale... nie rozumiem, dlaczego teraz nie chcesz z nią gadać ?
- A co jeśli ona nadal jest z tamtym gościem... ?
- Nie jest . - odpowiedziałam szybko - Rozstali się chyba miesiąc po tym obozie. Pogadaj z nią, nadal ci się podoba, prawda ? - Latynos lekko kiwnął głową. - To na co czekasz ??
- Po prostu nie potrafię .. - wzruszył ramionami i wrócił do swojego mieszkania. Ale oczywiście jak to ja, nie mogłam tak tego zostawić. Wysłałam Alice smsa w pytaniem czy wróciła już z castingu u czy mogę przyjść. Odpisała dopiero za jakieś pół godziny. Wzięłam bluzę i wyszłam z hotelu. Moja przyjaciółka mieszkałam kilka minut ode mnie, tak więc pod jej drzwiami znalazłam się w mgnieniu oka. 
- Heej . - przywitała mnie promiennym uśmiechem - Wejdź . - wskazała na mieszkanie.
- Hej, dzięki . - odwzajemniłam uśmiech i weszłam do środka
- O czym chciałaś pogadać ? - spytała, gdy siadałyśmy na kanapie.
- O Carlosie. - Alice popatrzyła na mnie z lekkim zdziwieniem - Pamiętasz ten obóz harcerski, na który pojechałaś kilka lat temu ?
- Taak, a co ?
- Carlos też na nim był. - przez chwile patrzyła na mnie w milczeniu.
- A no tak ! To on ! - wykrzyknęła po chwili - Wiedziałam że go znam !
- Podobałaś mu się. I nadal podobasz.
- Skąd wiesz ? - na jej twarzy zagościł rumieniec
- Sam mi powiedział. - Angie uśmiechnęła się nieśmiało. Wstałam z miejsca - Teraz idziesz ze mną do hotelu. I nie ma żadnego ale - przyjaciółka popatrzyła na mnie przez chwilę, W końcu wstała i ruszyłyśmy do wyjścia. Kilka chwil później byłyśmy już w hotelu. Szłam koło Alice do chłopaków, gdy nagle ona przystanęła.
- Co jest ? - spytałam.
- Patrz . - wskazała w stronę basenu. Odwróciłam głowę w wskazanym kierunku
- Ashley ? - powiedziałam półszeptem. Alice tylko kiwnęła głową.
Dwa słowa, którymi można opisać Ashley to wredna blondynka. Poznałyśmy ją z Alice już w podstawówce. Od razu można było wywnioskować że jest typem rozpieszczonej księżniczki. Zawsze ubrana na różowo, piórniki z laleczkami barbie... Oczywiście w klasach 1-3. Później było tylko gorzej... Wyrywała każdego, kto był według niej "ciachem". Chodziła z takim góra dwa tygodnie. Nigdy jej nie lubiłyśmy, zresztą z wzajemnością. Gdy skończyłyśmy podstawówkę  Ashley przeprowadziła się do Paryża ze swoją matką i ojczymem. Od tamtej pory jej nie widziałyśmy. Na nieszczęście jędza zauważyła nas i od razu podeszła " przywitać się" z nami.
- Kogo ja tu widzę ? Co ofiary losu robią w takim miejscu jak to ? - spytała na dzień dobry.
- Mogłabym cię spytać o to samo .. - wysyczałam przez zęby. Ona tylko rzuciła mi pełne urazy spojrzenie.
- Miałam nadzieje że więcej się nie zobaczymy. Ale cóż, jak widać nie wszystkie marzenia się spełniają - miałam wielką ochotę dać jej w twarz. Powstrzymał mnie przed tym Logan.
- Hej, co tam ? - spytał dając mi buziaka w policzek. Ashley popatrzyła na niego.
- Tylko mi nie mów że Nikki to Twoja dziewczyna . - rzuciła za śmiechem w jego stronę. - Gościu, gdzie ty masz oczy ?!
- Jeszcze jedno słowo, a nie ręczę za siebie . - warknęłam.
- Spokojnie kocie. Już sobie idę. Życzę fatalnego dnia . - na jej twarzy zagościł lekki uśmieszek, Odwróciła się na pięcie i poszła.
- Kto to był ? - spytał Logan, gdy tylko wredna blondyna zniknęła z pola widzenia.
- Stara "znajoma" - Alice pokazała gestem rąk cudzysłów.
- To widać... Tak w ogóle co robicie ? - spytał. Dopiero teraz przypomniało mi się po co tu przyszłyśmy. Spojrzałam wymownie na Angie, dając jej sygnał by poszła do Carlosa. Ta z lekką niechęcią udała się w stronę jego mieszkania.
- A ona gdzie ? - Logan wskazał palcem na odchodzącą przyjaciółkę. Ja tylko uśmiechnęłam się i wzruszyłam ramionami. - Aha, fajnie wiedzieć . - odwzajemnił uśmiech. - Chcesz się przejść ?
- Jasne, i tak nie mam nic lepszego do roboty - odpowiedziałam i ruszyliśmy w stronę parku. Gadaliśmy i śmialiśmy się z dziesięć minut. Nagle zobaczyłam coś, a raczej kogoś, przez co mojego szczęścia ubyło.
- Tylko jego mi tu brakowało ... powiedziałam ciut za głośno, ponieważ ten ON spojrzał się na mnie.
- Nikki ?? - na jego twarzy zagościło zdziwienie z nutką zadowolenia.
- Cześć Justin ...

Według mnie rozdział trochę nudny;/, ale trudno, mam nadzieje że mi wybaczycie ;]
Mam jeszcze jedno pytanie : Może chcecie jakąś jednorazówkę ?
Jeśli tak, to z kim ^^ .? / Mrs. Henderson ^^




3 komentarze:

  1. Justin... Justin Bieber?! :D heh :D pacz pan jaka historia z Angie i Carlosem, tego się jakoś nie spodziewałam ^.^ . Czekam rozpaczliwie na nn i od razu mówię że ten jest SUPER <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie myślałam że ktoś pomyśli o Justinie Bieberze ;D
      Ale niee, to nie on ^^ ;D

      Usuń
  2. Super rozdział ^ ^ Fajnie by było jakby Angie była z Carlosem ^ ^ I jednorazówkę chętnie bym przeczytała z Jamesem *.* albo z Carlosem ^ ^ Czekam nn ;)

    OdpowiedzUsuń